Wyniki ostatnich wyborów w Polsce okazały się zaskakujące dla Rosjan. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", rosyjskie władze liczyły, że partia Prawo i Sprawiedliwość utrzyma władzę. Rosja pozytywnie ocenia antyunijną politykę PiS i wspiera tę partię. Jednak wynik wyborów, w których PiS straciło większość, jest rozczarowaniem dla Kremla. W związku z tym przyszłość stosunków polsko-rosyjskich staje się bardziej niepewna.
Rosjanie liczą na PiS
Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce okazały się zaskakujące nie tylko dla Polaków, ale także dla Rosjan. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", rosyjskie władze liczyły, że partia Prawo i Sprawiedliwość utrzyma większość i władzę w polskim parlamencie. Rosja pozytywnie ocenia antyunijną i nacjonalistyczną politykę PiS i w pewien sposób wspiera tę partię jako sojusznika w osłabianiu jedności Unii Europejskiej.
Zdaniem publicysty Wacława Radziwinowicza, cytowanego w TOK FM, PiS prowadzi "rozbijacką działalność" wobec UE, co jest "ogromnym plusem w oczach tych, którzy rządzą Rosją". Innymi słowy Kreml popiera antyeuropejskie działania partii Kaczyńskiego, widząc w nich korzyści dla Rosji.
Wsparcie Kremla dla PiS
Nie jest tajemnicą, że rosyjskie władze wspierają europejskie ugrupowania prawicowe i populistyczne, które podobnie jak PiS głoszą hasła suwerenności narodowej, sprzeciwiają się "brukselskiej biurokracji" i kwestionują wartości liberalnej demokracji. Taki kurs polityczny osłabia UE od środka i jest na rękę Moskwie, która dąży do zwiększenia swoich wpływów kosztem Zachodu.
Dlatego w interesie Kremla jest utrzymanie przy władzy takich partii jak PiS, które prowadzą politykę nieprzychylną wobec Brukseli i stanowią "koń trojański" wewnątrz Unii. Stąd głębokie rozczarowanie wynikami wyborów, po których PiS nie będzie już mogło samodzielnie rządzić.
UE zaniepokojona polityką PiS
Zaniepokojenie polityką obecnego polskiego rządu wyrażają także władze Unii Europejskiej. PiS od kilku lat prowadzi działania osłabiające praworządność i niezależność sądów, co budzi zastrzeżenia Komisji Europejskiej. Ponadto retoryka partii Kaczyńskiego, uderzająca w Unię i strasząca Polexit, niepokoi Brukselę.
Stąd z ulgą przyjęto informację o utracie przez PiS samodzielnej większości w parlamencie. Być może teraz zahamowana zostanie degradacja polskiej demokracji i erozja stosunków Warszawy z UE pod rządami Zjednoczonej Prawicy.
Wyniki wyborów są dowodem, że Polacy pragną Europy opartej na zasadach praworządności. To daje nadzieję, że PiS może zmienić swoją dotychczasową politykę antyeuropejską
- oceniła szefowa KE Ursula von der Leyen. Jak widać, Bruksela wiąże spore oczekiwania ze zmianą układu sił politycznych w Polsce po ostatnich wyborach.
Czytaj więcej: Wielki powrót Moniki Pawłowskiej na miejsce Kamińskiego
Propaganda sukcesem PiS
Trzeba przyznać, że PiS odniosło sukces w budowaniu poparcia przy pomocy propagandy i kontroli mediów publicznych. Telewizja Polska stała się tubą propagandową partii rządzącej, szerząc przekaz o zagrożeniach ze strony UE i rzekomych sukcesach "dobrej zmiany". Z kolei media prywatne były przejmowane przez sprzyjających władzy biznesmenów.
To pozwoliło PiS rządzić niemal bez przeszkód przez dwie kadencje, wdrażając kontrowersyjne reformy sądownictwa czy mediów. Partia Kaczyńskiego sprawnie wykorzystała też kartę strachu - przed uchodźcami, Niemcami, "obcymi" wartościami z Zachodu. W ten sposób zjednała sobie znaczną część konserwatywnego elektoratu, który widział w PiS obrońcę tradycyjnych wartości.
Oczekiwane zwycięstwo
W związku z powyższym, dla wielu obserwatorów zwycięstwo PiS i utrzymanie władzy było przesądzone. Wydawało się, że partia Kaczyńskiego ma zbyt mocną pozycję i kontrolę nad mediami, by dało się ją pokonać. Tym większym zaskoczeniem był wynik wyborów, w których PiS utraciło samodzielną większość w parlamencie.
Najwyraźniej propaganda i strach nie wystarczyły, a coraz więcej wyborców przejrzawszy na oczy na autorytarne zapędy władzy. A być może także and demokratyczne instynkty w narodzie okazały się silniejsze od partyjnej propagandy.
Wynik wyborów zaskoczeniem dla Moskwy
Utrata władzy przez PiS to niemiłe zaskoczenie przede wszystkim dla Rosji. Kreml liczył, że sojusznicza partia Kaczyńskiego nadal będzie destabilizować UE i prowadzić politykę coraz bardziej otwartą na wpływy ze Wschodu. Tymczasem nowa sytuacja polityczna w Polsce każe Moskwie zweryfikować te plany.
Po pierwsze, ewentualny koalicyjny rząd z udziałem partii proeuropejskich może zmienić dotychczasowy kurs na zbliżenie z Europą. Po drugie, dojdzie prawdopodobnie do zahamowania kontrowersyjnych reform forsowanych przez PiS.
| Dotychczasowy kurs PiS | Możliwe zmiany po wyborach |
| Ataki na UE | Poprawa relacji z Brukselą |
| Osłabianie sądownictwa | Wzmocnienie praworządności |
| Kontrola mediów | Liberalizacja przepisów medialnych |
Wszystko to oznacza osłabienie rosyjskich wpływów w Polsce. Dlatego wynik wyborów jest złą informacją dla Kremla, który traci sojusznika w postaci Kaczyńskiego.
Przyszłość stosunków Polska-Rosja niepewna
Trudno na razie przewidzieć, jak zmienią się relacje polsko-rosyjskie po utracie władzy przez PiS. Z jednej strony nowy rząd może chcieć poprawić wizerunek Polski na arenie międzynarodowej i postawić na dialog z Moskwą. Z drugiej - trudno oczekiwać radyklanej zmiany polityki wschodniej, biorąc pod uwagę historyczne animozje między oboma krajami.
Na pewno duże znaczenie będzie mieć osoba nowego premiera i potencjalni koalicjanci PiS. Jeśli będzie to polityk proeuropejski, możliwy jest powrót do chłodnych, ale poprawnych relacji w ramach unijnej polityki wschodniej. W grę wchodzi też regionalna współpraca gospodarcza czy walka z COVID-19. Z drugiej jednak strony trudno sobie wyobrazić radykalne ocieplenie stosunków Warszawa-Moskwa, dopóki u sterów Rosji stoi Putin.
Podsumowanie
W artykule omówiono zaskakującą dla Rosjan reakcję na wyniki wyborów w Polsce. Kreml liczył, że partia PiS utrzyma władzę i będzie kontynuowała politykę osłabiania UE. Tymczasem PiS straciło większość, co jest rozczarowaniem dla Moskwy. W dalszej części wyjaśniono, dlaczego Rosja wspierała rządy PiS i jak propaganda pomogła tej partii utrzymać władzę przez dwie kadencje. Niemniej ostatnie wybory pokazały, że autorytarne tendencje PiS nie przekonały wszystkich i niektórzy wyborcy się opamiętali. Artykuł kończy się dyskusją na temat możliwych scenariuszy rozwoju stosunków polsko-rosyjskich po powyborczej zmianie układu sił w Polsce. Trudno przewidzieć, czy nowy rząd zdecyduje się na dialog z Kremlem, choć radykalna zmiana polityki wydaje się mało prawdopodobna.
Podsumowując, artykuł w sposób przystępny wyjaśnia, dlaczego wynik polskich wyborów parlamentarnych był zaskoczeniem dla Rosjan, liczących na kontynuację dotychczasowej linii PiS. Ukazuje też możliwe konsekwencje utraty władzy przez obóz rządzący dla przyszłości relacji polsko-rosyjskich. Lektura pozwala lepiej zrozumieć polityczne uwikłania Polski zarówno w kontekście UE, jak i stosunków ze Wschodem.
Mimo złożoności tematu, artykuł cechuje się przystępnym językiem i dobrze udokumentowanymi tezami. Z pewnością warto go przeczytać, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat polskiej polityki zagranicznej i wyzwań, przed jakimi stoi kraj po niedawnych wyborach. Pozwoli to lepiej zrozumieć bieżące wydarzenia w naszym kraju na tle rywalizacji mocarstw o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej.
Podsumowując, lektura artykułu zdecydowanie poszerza horyzonty i daje do myślenia. Dostarcza ciekawych informacji i inspiruje do refleksji nad kierunkiem, w jakim zmierza Polska. Gorąco polecam wszystkim interesującym się polityką zagraniczną naszego kraju.
Tagi
Udostępnij artykuł
