Putin najlepiej zna plany ataku na NATO. Pytany o to, kiedy Rosja mogłaby zaatakować państwa NATO, Radosław Sikorski odpowiedział, że tylko jedna osoba może znać odpowiedź - sam Putin. NATO deklaruje, że nie prowokuje konfliktu, ale jest gotowe do obrony. Ewentualny atak Rosji na państwa Sojuszu oznaczałby otwartą wojnę i miałby katastrofalne skutki dla samej Rosji. Nie wiadomo jednak, czy Putin nie zdecyduje się na tak desperacki krok.
Putin najlepiej zna plany ataku na NATO
Putin jako przywódca Rosji jest jedyną osobą, która naprawdę zna plany ewentualnego ataku na państwa należące do NATO. Pytany o to, kiedy Rosja mogłaby dokonać agresji na kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego, polityk Radosław Sikorski stwierdził, że tylko Putin zna odpowiedź na to pytanie.
Rosyjski przywódca trzyma swoje zamiary dotyczące ataku na NATO w tajemnicy. Nie wiadomo, czy Putin poważnie rozważa taki scenariusz, czy tylko blefuje, by wzmocnić pozycję Rosji w negocjacjach. Jasne jest, że plany ataku zna tylko on i najbliżsi współpracownicy z jego otoczenia.
Putin prowadzi ryzykowną politykę konfrontacji z Zachodem, więc scenariusz ataku na NATO wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Jednak tylko Putin wie, czy jest gotów posunąć się aż tak daleko i sprowokować otwarty konflikt z całym Zachodem.
Czy groźba ataku to blef?
Istnieje szansa, że straszenie atakiem na NATO to blef ze strony Rosji, mający wzmocnić jej pozycję negocjacyjną. Być może Putin liczy, że groźbą ataku wymusi na Zachodzie ustępstwa w innych kwestiach. Jednak blefowanie z użyciem groźby ataku nuklearnego to niebezpieczna gra.
Czy Putin zdecyduje się zaatakować NATO?
Putin z pewnością zdaje sobie sprawę, że atak na jakiekolwiek państwo NATO oznaczałby otwartą wojnę ze wszystkimi członkami Sojuszu, w tym USA. Byłaby to wojna na niespotykaną dotąd skalę. Pytanie tylko, czy rosyjski przywódca nie zdecyduje się na ten desperacki krok, widząc porażkę swojej inwazji na Ukrainę.
Im gorsza staje się sytuacja Rosji na froncie ukraińskim, tym bardziej realny wydaje się scenariusz, w którym w akcie desperacji Putin sięga po broń jądrową lub decyduje się zaatakować NATO. Jego poczucie racji i determinacja mogą popchnąć go do irracjonalnych posunięć.
Nie można wykluczyć, że presja niepowodzeń na Ukrainie skłoni Putina do ataku na NATO. Byłby to akt rozpaczy prowadzący do otwartej wojny Rosji z całym Zachodem.
Z drugiej strony Rosja musiałaby się liczyć z druzgocącą odpowiedzią ze strony NATO. Być może nawet sam Putin nie odważy się wywołać konfliktu na taką skalę. Póki co jednak tylko on zna prawdziwe plany Rosji wobec NATO.
Czytaj więcej: Sensacyjny wątek: Gdzie Glapiński schował złoto? Scenariusz, którego prezes nie napisał.
NATO gotowe do obrony przed Rosją
NATO konsekwentnie zadeklarowało, że nie dąży do wojny z Rosją, ale jest gotowe bronić swoich członków. Sojusz opracował plany ewentualnego odparcia ataku rosyjskiego na swoje terytorium. Regularnie odbywają się też ćwiczenia wojsk NATO w państwach graniczących z Rosją.
Rosja musiałaby się liczyć z błyskawicznym odwetem, gdyby zdecydowała się zaatakować choćby najmniejsze państwo należące do NATO. Siły Sojuszu są przygotowane na odparcie agresji. Ewentualna inwazja napotkałaby więc natychmiastowy opór i zostałaby powstrzymana.
- Ćwiczenia wojskowe NATO mają odstraszać Rosję
- Plany obronne NATO są na bieżąco aktualizowane
- NATO może szybko rozmieścić dodatkowe siły w razie zagrożenia
Dzięki temu szanse Rosji na zaskoczenie i szybkie zajęcie terytorium NATO są znikome. Sojusz dysponuje ogromną przewagą konwencjonalną nad armią rosyjską, więc inwazja zakończyłaby się klęską Rosji.
Atak na NATO oznaczałby wojnę z Zachodem
Gdyby Rosja zdecydowała się zaatakować jakiekolwiek państwo członkowskie NATO, oznaczałoby to wypowiedzenie otwartej wojny całemu Zachodowi. Wszyscy członkowie Sojuszu, w tym USA, byliby zobowiązani do przyjścia z pomocą zaatakowanemu krajowi.
Oznaczałoby to wojnę z USA, większością państw UE, Wielką Brytanią, Kanadą i innymi państwami Zachodu. Rosja musiałaby się liczyć z ich zdecydowaną odpowiedzią militarną. Konflikt przybrałby niewyobrażalne rozmiary i prawdopodobnie objąłby użycie broni masowego rażenia.
USA | Najpotężniejsze państwo NATO |
Wielka Brytania | Znacząca siła militarna w Europie |
Francja | Potęga nuklearna |
Atak na dowolny kraj NATO uruchomiłby cały potencjał militarny Zachodu przeciw Rosji. Oznaczałoby to konfrontację na niespotykaną dotąd skalę i prawdopodobnie kompletną klęskę Rosji.
USA jako najpotężniejsze państwo NATO z całą stanowczością zapowiedziały, że są gotowe bronić każdego centymetra terytorium Sojuszu. Waszyngton ostrzegł Moskwę, że jakikolwiek atak na państwa członkowskie spotka się z natychmiastową i przytłaczającą odpowiedzią USA i ich sojuszników.
Amerykańskie siły lądowe, morskie i powietrzne są w gotowości, by w razie ataku Rosji na NATO błyskawicznie zaangażować się w obronę sojuszników. USA mają do dyspozycji ogromne zasoby militarne, które mogłyby zostać skierowane przeciw Rosji.
Czy Putin ryzykowałby wojnę z NATO?
Mimo agresywnej retoryki pod adresem Zachodu, Putin musi zdawać sobie sprawę, że otwarta wojna z NATO skończyłaby się katastrofą dla Rosji. Nawet z zaskoczenia trudno byłoby Rosji odnieść jakiekolwiek sukcesy na froncie przeciw NATO.
W konfrontacji konwencjonalnej Rosja nie miałaby szans w starciu z połączonymi siłami NATO. Siły Sojuszu szybko powstrzymałyby agresję i przeszły do kontrofensywy. Ostatecznie Rosjanie musieliby ulec przytłaczającej sile ognia NATO.
Jedyną desperacką opcją dla Rosji byłoby użycie broni jądrowej. Jednak oznaczałoby to odwet nuklearny ze strony USA i innych mocarstw NATO. W tym przypadku Rosja również zostałaby zniszczona w wyniku ataku odwetowego.
Broń jądrowa to ostateczność
Użycie broni jądrowej przeciw NATO oznaczałoby całkowite samobójstwo reżimu Putina. Dlatego nawet jeśli doszłoby do ataku Rosji na NATO, broń jądrowa pozostałaby ostatecznością. Putin z całą pewnością wolałby uniknąć takiego scenariusza za wszelką cenę.
Rosja w starciu z siłami NATO byłaby bez szans
Biorąc pod uwagę potencjał militarny i gospodarczy państw należących do NATO, Rosja nie miałaby żadnych szans w starciu z siłami Sojuszu. NATO dysponuje znacznie nowocześniejszym uzbrojeniem i nieporównywalnie większym potencjałem mobilizacyjnym.
Siły zbrojne USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec same w sobie znacznie przewyższają możliwości Rosji. Dodatkowo NATO może liczyć na wsparcie mniejszych sojuszników oraz krajów partnerskich. Przytłaczająca przewaga militarna i gospodarcza NATO czyni Sojusz niemożliwym do pokonania dla Rosji.
Jakikolwiek konflikt NATO-Rosja, niezależnie od tego jak zostałby rozegrany, zakończyłby się całkowitą klęską Rosji. Dlatego racjonalnie myślący Putin powinien za wszelką cenę unikać bezpośredniej konfrontacji z siłami Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Podsumowanie
W artykule omówiono kwestię ewentualnego ataku Rosji na państwa NATO. Jak stwierdzono, tylko Putin zna prawdziwe plany Rosji w tym zakresie. NATO konsekwentnie deklaruje, że nie dąży do wojny, ale jest gotowe do obrony swoich członków. Atak Rosji na dowolny kraj Sojuszu oznaczałby otwarty konflikt z całym Zachodem i skończyłby się katastrofą dla Rosji. Biorąc pod uwagę potencjał NATO, Rosja nie miałaby szans w starciu z siłami Sojuszu.
Podsumowując, Putin zdaje sobie sprawę z ryzyka związanego z atakiem na NATO i prawdopodobnie będzie unikał bezpośredniej konfrontacji. Jednak w przypadku irracjonalnych decyzji Moskwy Sojusz jest gotowy do obrony swoich członków i zdecydowanie odpowiedziałby na agresję Rosji.