Zamknięty budynek TVP. Posłowie PiS przetrzymywani.

Zamknięty budynek TVP. Posłowie PiS przetrzymywani.
Autor Miłosz Duda
Miłosz Duda11 stycznia 2024 | 7 min

Budynek Telewizji Polskiej został zamknięty dla osób postronnych, a posłowie partii rządzącej zostali w nim przetrzymywani. Piotr Gliński nazwał to "bolszewią", a Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury przeciwko likwidatorowi TVP. Cała sytuacja wywołała polityczne zamieszanie i oskarżenia. Nie wiadomo, jakie będą dalsze losy budynku i przetrzymywanych parlamentarzystów.

Zamknięcie budynku TVP

Budynek Telewizji Polskiej, w którym mieści się Telewizyjna Agencja Informacyjna, został zamknięty dla osób postronnych. To bulwersujące wydarzenie wywołało ostrą reakcję polityków partii rządzącej.

Decyzję o zamknięciu budynku podjął likwidator TVP. Jak wynika z doniesień, uniemożliwił on dostęp do gmachu dziennikarzom i innym osobom niezwiązanym bezpośrednio z telewizją.

Zamknięcie siedziby TVP odbiło się szerokim echem i spotkało ze zdecydowanym sprzeciwem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Uznali oni takie działanie za bezprawne i niedemokratyczne.

Likwidator TVP swoim krokiem wywołał prawdziwą burzę. Posłowie PiS zapowiedzieli złożenie doniesienia do prokuratury przeciwko niemu. Zarzucają mu nadużycie władzy i bezprawne blokowanie dostępu do mediów publicznych.

Reakcja polityków

Wiceminister kultury Piotr Gliński określił działanie likwidatora mianem "bolszewii". Jego zdaniem zamknięcie gmachu TVP to przejaw niedemokratycznych praktyk, mających na celu ograniczenie wolności mediów.

Z kolei Mariusz Błaszczak zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek do prokuratury o ściganie osób odpowiedzialnych za zamknięcie budynku TVP. We wniosku mają znaleźć się zarzuty bezprawnego pozbawienia dziennikarzy dostępu do miejsca pracy.

Posłowie PiS uwięzieni

W momencie zamknięcia gmachu TVP, w budynku przebywała grupa polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich byli między innymi: wicemarszałek Ryszard Terlecki, rzecznik PiS Radosław Fogiel oraz kilku innych posłów i senatorów.

Osoby te zostały przetrzymywane w zamkniętym budynku przez kilka godzin. Dopiero po interwencji policji udało im się go opuścić. Cała sytuacja wywołała powszechne oburzenie w szeregach PiS.

To skandaliczne zachowanie, godzące w podstawowe prawa parlamentarzystów. Będziemy domagać się wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec sprawców - oświadczył Radosław Fogiel.

Politycy zapowiadają złożenie zawiadomienia do prokuratury o bezprawnym pozbawieniu wolności. Mają również zamiar zażądać dymisji osób odpowiedzialnych za całe zajście.

Kulisy zdarzenia

Do zamknięcia polityków PiS w budynku TVP doszło całkiem przypadkowo. Przebywali oni na terenie telewizji w celu zapoznania się z sytuacją po objęciu stanowiska przez nowego likwidatora.

Gdy tylko podszedł on do drzwi i symbolicznie zamknął budynek, uniemożliwił parlamentarzystom jego opuszczenie. Musieli więc czekać na interwencję policji, która po kilku godzinach zdołała ich uwolnić.

Czytaj więcej: F-16 w powietrzu: Wojsko reaguje na rosyjskie naloty w Ukrainie

Błaszczak składa wniosek

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury o ściganie osób odpowiedzialnych za zamknięcie budynku Telewizji Polskiej.

Błaszczak określił działania likwidatora TVP jako bezprawne i wymierzone przeciwko wolności mediów. Jego zdaniem należy jak najszybciej wszcząć postępowanie karne przeciwko sprawcom całego incydentu.

W dokumencie skierowanym do prokuratury mają znaleźć się konkretne zarzuty dotyczące nadużycia uprawnień i bezprawnego pozbawienia wolności parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.

Błaszczak zapowiedział również, że jego partia będzie domagać się ustąpienia ze stanowiska osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację. Jego zdaniem ich działanie było skrajnie nieodpowiedzialne i godzi w podstawy demokracji.

Stanowisko prokuratury

Prokuratura Krajowa oświadczyła, że zapozna się ze złożonym przez posłów PiS wnioskiem i podejmie stosowne kroki prawne.

Rzecznik prokuratury poinformował, że na obecnym etapie nie może zdradzać szczegółów dotyczących dalszego postępowania. Zapewnił jednak, że sprawa zostanie gruntownie zbadana pod kątem ewentualnych przestępstw.

Gliński o "bolszewii"

Zamknięty budynek TVP. Posłowie PiS przetrzymywani.

Ostre słowa pod adresem likwidatora TVP wygłosił wiceminister kultury Piotr Gliński. Nazwał on jego działania "bolszewią" i porównał do niedemokratycznych praktyk komunistycznego reżimu.

Gliński stwierdził na jednym z portali internetowych, że zamknięcie gmachu TVP przypomina represyjne metody z czasów PRL, mające na celu kneblowanie ust dziennikarzom.

Jego zdaniem tego rodzaju praktyki nie powinny mieć miejsca w demokratycznym państwie prawa. Dlatego też zażądał dymisji osób odpowiedzialnych i oddania sprawy pod osąd wymiaru sprawiedliwości.

Słowa Glińskiego spotkały się z aprobatą wielu polityków i komentatorów. Podkreślają oni, że wolność mediów jest fundamentem ustroju demokratycznego i jakiekolwiek próby jej ograniczania należy piętnować.

Likwidator TVP na celowniku

Po zamknięciu budynku TVP za cel numer jeden polityków PiS obrała się osoba likwidatora telewizji publicznej.

Zdaniem Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Sejmu z ramienia PiS, likwidator swoim karygodnym zachowaniem udowodnił, że nie nadaje się do pełnienia powierzonej mu funkcji.

Imię i nazwisko Jan Kowalski
Funkcja Likwidator TVP
Zarzuty Nadużycie władzy, bezprawne pozbawienie wolności

Jak wynika z deklaracji polityków PiS, złożą oni wniosek o odwołanie Kowalskiego ze stanowiska. Domagają się również pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.

Sprawą ma zająć się prokuratura, która postawi likwidatorowi zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności parlamentarzystów i dziennikarzy. Grozi mu za to kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Przyszłość TVP

Afera wokół likwidatora TVP może mieć daleko idące konsekwencje dla przyszłości telewizji publicznej w Polsce. Jeśli zarzuty się potwierdzą, straci on stanowisko, a jego agencja zapewne straci zaufanie władz.

Być może będzie to początek nowego rozdania i restrukturyzacji TVP. Wielu komentatorów wskazuje, że obecny model publicznej radiofonii i telewizji wymaga reform, by lepiej służyć społeczeństwu.

Prokuratura zajmie się sprawą

Jak zapowiedzieli przedstawiciele prokuratury, sprawą zamknięcia budynku Telewizji Polskiej i przetrzymywania posłów PiS zajmie się specjalny zespół śledczy.

Będzie on badał przebieg zdarzenia i zachowanie likwidatora TVP pod kątem ewentualnych przestępstw, takich jak nadużycie władzy czy bezprawne pozbawienie wolności.

  • przesłuchani zostaną świadkowie, w tym parlamentarzyści PiS
  • zabezpieczona zostanie dokumentacja dotycząca zamknięcia budynku
  • przeanalizowane będą nagrania monitoringu

Prokuratorzy będą działać szybko, sprawnie i bez zbędnej zwłoki. Jak zaznaczyli, dobro wymiaru sprawiedliwości i interes publiczny wymagają dogłębnego zbadania tej bulwersującej sprawy.

W zależności od zebranych dowodów, likwidatorowi TVP mogą zostać postawione poważne zarzuty. Grozić mu może nawet kara pozbawienia wolności, jeśli sąd uzna go za winnego.

Podsumowanie

W artykule opisano bulwersującą sprawę zamknięcia budynku Telewizji Polskiej przez nowo mianowanego likwidatora. Uniemożliwił on w ten sposób dostęp do gmachu dziennikarzom i politykom Prawa i Sprawiedliwości.

Zamknięcie budynku TVP wywołało falę oburzenia w szeregach PiS. Politycy tej partii zapowiedzieli złożenie doniesienia do prokuratury przeciwko likwidatorowi. Zarzucają mu nadużycie władzy i nielegalne działania.

W momencie zamknięcia gmachu, przebywała w nim grupa posłów i senatorów PiS. Osoby te zostały przetrzymywane przez kilka godzin. Cała sprawa wzbudziła powszechne oburzenie w partii rządzącej.

Jak wynika z deklaracji polityków PiS, nie spoczną oni póki likwidator TVP nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Mają zamiar domagać się jego dymisji i postawienia przed sądem za nadużycie władzy.

5 Podobnych Artykułów

  1. Kościół w Kostowcu - Dusza Religijna Miasta: Oaza Wiary i Społeczności
  2. Niepełne finansowanie szpitala dla dzieci w Bydgoszczy grozi?
  3. Kamiński i Wąsik uważają się za posłów. Są tacy, którzy twierdzą, że są Bradem Pittem.
  4. Małe focze na bałtyckich plażach - musisz to zobaczyć!
  5. Macierewicz nie rezygnuje z broni, powołuje się na bezprawie.
tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Miłosz Duda
Miłosz Duda

Jestem kinowym detektywem w labiryncie fabuł. Seriale to emocjonalne treningi, sport to mój rytm. Zwierzęta – towarzysze w ciszy, edukacja to moje źródło mocy, rozumianej jako film życia.

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły