Przemoc w Domu Pomocy Społecznej w Kamieniu Krajeńskim wyszła na jaw po tym, jak siostra dyrektora placówki zauważyła niepokojące obrazy na nagraniu z monitoringu. W placówce przebywają niepełnosprawni podopieczni, jednak z niewyjaśnionych przyczyn mieszkają tam także dwaj zdrowi bracia. Co więcej, dyrektorka miejscowej szkoły już ponad rok temu sygnalizowała w swojej notatce, że w ośrodku dochodzi do aktów przemocy fizycznej i psychicznej.
Przemoc w DPS Kamień Krajeński
Przemoc w Domu Pomocy Społecznej w Kamieniu Krajeńskim wyszła na jaw po tym, jak siostra dyrektora placówki zauważyła niepokojące obrazy na nagraniu z monitoringu. W placówce przebywają niepełnosprawni podopieczni, jednak z niewyjaśnionych przyczyn mieszkają tam także dwaj zdrowi bracia.
Co więcej, dyrektorka miejscowej szkoły już ponad rok temu sygnalizowała w swojej notatce, że w ośrodku dochodzi do aktów przemocy fizycznej i psychicznej. Mimo tych sygnałów nikt nie zareagował, a proceder trwał nadal.
Pobyt braci bez uzasadnienia
Dwóch zdrowych braci od lat przebywa w DPS w Kamieniu Krajeńskim bez wyraźnego powodu. Choć nie są niepełnosprawni ani upośledzeni umysłowo, korzystają z opieki placówki przeznaczonej dla osób potrzebujących wsparcia.
Nikt z radnych czy władz powiatu nie kwapi się, by wyjaśnić tę sprawę i zakończyć nieuzasadniony pobyt braci w ośrodku. Być może wpływ na to ma rola, jaką odgrywa siostra dyrektora placówki w lokalnej społeczności.
Niepokojąca notatka dyrektorki szkoły
Już ponad rok temu, bo w styczniu 2023 roku, dyrektorka szkoły w Kamieniu Krajeńskim odwiedziła miejscowy DPS. To, co zastała, skłoniło ją do sporządzenia notatki, w której stanowczo potępiła przemoc stosowaną wobec podopiecznych.
W swojej notatce zwróciła uwagę na liczne siniaki i obrażenia na ciałach pensjonariuszy. Jej zdaniem świadczyły one jednoznacznie o stosowaniu przemocy fizycznej i znęcaniu się nad osobami z niepełnosprawnościami.
Nie mam wątpliwości, że w tym ośrodku dochodzi do aktów przemocy i nadużyć wobec podopiecznych, o czym świadczą liczne obrażenia na ciałach pensjonariuszy
- pisała w swojej notatce dyrektorka szkoły. Niestety jej alarmujące spostrzeżenia zostały zignorowane przez osoby odpowiedzialne.
Milcząca zgoda władz
Zarówno radni, jak i władze powiatu od dawna byli świadomi nieprawidłowości w DPS w Kamieniu Krajeńskim. Jak przyznają, docierały do nich sygnały o łamaniu praw podopiecznych i stosowaniu przemocy.
Niestety nikt nie kwapił się do zbadania tych informacji i wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych. Dlaczego? Być może ze względu na pozycję, jaką w społeczności piastuje siostra dyrektora placówki.
Czytaj więcej: Ekspert wskazuje na zamieszanie kursu złotego - dlaczego Google nie jest najlepszym miejscem
Nagranie ujawnia nadużycia
Przełomem okazało się nagranie z monitoringu z DPS w Kamieniu Krajeńskim, które trafiło do mediów. Widać na nim, jak jeden z pracowników ośrodka znęca się fizycznie nad niepełnosprawnym podopiecznym.
To bulwersujące wideo ujawnia prawdziwy, dramatyczny obraz tego, co działo się na co dzień w ośrodku. Po latach nierozwiązanych problemów i ignorowaniu sygnałów, nagranie nie pozostawia już złudzeń co do łamania praw podopiecznych i nadużyć.
Liczba podopiecznych DPS | 67 |
Liczba personelu | 43 |
To bulwersujące, że mimo funkcjonowania placówki pod nadzorem tak licznego personelu, dochodziło w niej do tego rodzaju incydentów. Widocznie brakowało należytego nadzoru i troski o dobro podopiecznych.
Reakcja rodziny pokrzywdzonego
Rodzina pokrzywdzonego mężczyzny jest wstrząśnięta tym, co zobaczyła na nagraniu. Nie miała pojęcia, że ich bliski od lat pada ofiarą przemocy ze strony opiekunów w ośrodku.
Domagają się teraz wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych. Chcą również jak najszybciej zabrać krewnego z DPS w Kamieniu Krajeńskim i umieścić go w bezpieczniejszym miejscu.
Nowe fakty w sprawie placówki
Po ujawnieniu bulwersującego nagrania na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty dotyczące nadużyć w DPS w Kamieniu Krajeńskim. Okazuje się, że przemoc wobec podopiecznych miała tam długą historię.
- Liczne skargi na placówkę wpływały od lat, jednak konsekwentnie je ignorowano
- Pracownicy i dyrekcja placówki zastraszali whistleblowerów, którzy próbowali ujawniać prawdę
Po nagłośnieniu sprawy zaczęli też zgłaszać się kolejni świadkowie i ofiary nadużyć. Wyszło na jaw, że proceder trwał latami, a krzywdzonych osób było znacznie więcej.
Te szokujące doniesienia rzucają nowe światło na patologie działalności DPS w Kamieniu Krajeńskim. Można mieć pretensje do osób, które przez lata tolerowały te nadużycia zamiast im zapobiec.
Podsumowanie
Bulwersujące nagranie z monitoringu obnażyło dramatyczną prawdę na temat tego, co działo się na co dzień w Domu Pomocy Społecznej w Kamieniu Krajeńskim. Placówka od lat tolerowała przemoc fizyczną i psychiczną wobec swoich podopiecznych. Co gorsza, sygnały o nadużyciach były konsekwentnie ignorowane zarówno przez dyrekcję, jak i nadzorujące organy.
Stało się jasne, że w zakładzie opiekuńczym od lat dochodziło do rażącego łamania praw osób z niepełnosprawnościami i niewybaczalnych zaniedbań. Dzięki nagłośnieniu sprawy możliwe będzie rozliczenie winnych oraz zapobieżenie tego rodzaju patologiom w przyszłości.