Pomimo spadku cen surowców i energii, ceny chleba w sklepach nie maleją. Wręcz przeciwnie, osiągają historyczne maksima. Firmy wykorzystują sytuację, windowając marże kosztem konsumentów. Inflacja uderza w portfele Polaków, a ekonomiści ostrzegają, że groźba deflacji może mieć jeszcze gorsze skutki dla gospodarki. Artykuł analizuje przyczyny drożyzny pieczywa pomimo taniejących zbóż i energii. Omawia także dylemat między wysoką inflacją a deflacją oraz wpływ obu zjawisk na gospodarkę.
Ceny chleba nie spadają pomimo staniałej energii
Mimo że ceny surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa, gaz ziemny czy węgiel, wyraźnie spadły w ostatnim czasie, to nie przekłada się to na obniżki cen pieczywa w sklepach. Przeciwnie, chleb drożeje i osiąga historyczne maksima cenowe. Taka sytuacja budzi zdumienie i niezadowolenie konsumentów, którzy spodziewali się, że taniejąca energia obniży koszty produkcji pieczywa.
Tymczasem producenci i sprzedawcy wykorzystują okazję do zwiększania marż, kosztem portfeli nabywców. Zjawisko to dobitnie pokazuje, jak napięta jest sytuacja na rynku energii i surowców. Niestety, korzyści z tego nie odnoszą konsumenci, a wręcz przeciwnie - muszą płacić coraz więcej za podstawowe produkty spożywcze, takie jak chleb.
Wzrost cen pieczywa mimo taniejących zbóż
Paradoksalnie, ceny zbóż, które są podstawowym składnikiem mąki wykorzystywanej do produkcji pieczywa, również spadają. Jednak piekarnie i sklepy nie przekładają tego na niższe ceny chleba dla klientów. Zamiast tego windowane są marże kosztem portfeli konsumentów. Te muszą płacić coraz więcej za podstawowy produkt spożywczy.
Sytuacja ta pokazuje, jak na cenę ostateczną wpływają, oprócz kosztów surowców, także marże pośredników. Obniżki cen surowców nie gwarantują automatycznie tańszych produktów w sklepach. Zależy to od polityki cenowej i chęci dzielenia się zyskami z klientami.
Marże na paliwach biją rekordy przy tańszej ropie
Podobna sytuacja ma miejsce na rynku paliw. Ceny ropy naftowej spadły o kilkadziesiąt procent w porównaniu do historycznych maksimów z 2022 roku. Jednak na polskich stacjach benzynowych ceny paliw spadają bardzo powoli i nieznacznie. Tym samym marże pośredników, w tym koncernów paliwowych i właścicieli stacji benzynowych, biją rekordy.
Według analiz, średnia marża rafineryjna dla oleju napędowego w Polsce sięgnęła w grudniu 1,34 zł za litr i była najwyższa od ponad 2 lat.
Oznacza to, że polscy kierowcy i firmy transportowe muszą płacić bardzo wysokie ceny za tankowanie, co z kolei przekłada się na ogólny wzrost kosztów utrzymania i prowadzenia biznesu w Polsce. A przecież spadek cen ropy stwarzał nadzieję na poprawę sytuacji.
Pośrednicy windowają zyski kosztem klientów
Opisane przykłady pokazują, jak pośrednicy na rynku - piekarnie, sklepy spożywcze czy koncerny paliwowe - wykorzystują trudną sytuację do windowania własnych zysków. Koszty te muszą ponosić konsumenci i przedsiębiorcy poprzez rosnące ceny produktów i usług. Efektem są gwałtownie rosnące koszty utrzymania gospodarstw domowych oraz biznesów.
Taka polityka jest krótkowzroczna, gdyż osłabia zaufanie klientów i może zachwiać koniunkturą gospodarczą. Firmy powinny dzielić się zyskami z klientami poprzez obniżanie cen w odpowiedzi na taniejące koszty surowców i energii.
Czytaj więcej: Pierwsze posiedzenie rządu Tuska we wtorek. Agenda obrad ministrów.
Inflacja uderza w portfele konsumentów
Opisane zjawiska przyczyniają się do utrzymywania wysokiej inflacji w Polsce, która z kolei bezpośrednio uderza w budżety gospodarstw domowych. Konsumenci muszą płacić coraz więcej nie tylko za chleb i benzynę, ale generalnie za wszystkie produkty i usługi.
Inflacja zmniejsza siłę nabywczą pieniądza i realne dochody ludności. Według analityków, wysoka inflacja może spowodować spadek konsumpcji, co z kolei odbije się na wynikach całej gospodarki. Przedsiębiorcy również odczuwają skutki drożyzny poprzez rosnące koszty prowadzenia działalności.
Walka z inflacją konieczna dla zdrowia gospodarki
Eksperci ostrzegają, że wysoka inflacja jest realnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Może ona uderzyć w konsumpcję i inwestycje, a także zmniejszyć konkurencyjność polskich eksporterów na rynkach zagranicznych.
Dlatego bank centralny oraz rząd powinny prowadzić odpowiednią politykę pieniężną i fiskalną, aby sprowadzić inflację do celu w okolicach 2,5% w średnim terminie. Bez skutecznej walki z inflacją trudno będzie utrzymać stabilny wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach.
Deflacja zagraża koniunkturze gospodarczej
Choć wysoka inflacja jest ogromnym problemem, to ekonomiści przestrzegają przed drugą skrajnością, czyli nadejściem deflacji. Byłoby to zjawisko spadku ogólnego poziomu cen w gospodarce przez dłuższy czas. Na pierwszy rzut oka brzmi korzystnie dla portfeli gospodarstw domowych.
Jednak utrzymująca się przez dłuższy czas deflacja byłaby zgubna dla aktywności gospodarczej i rynku pracy. Konsumenci odkładaliby zakupy w oczekiwaniu na jeszcze niższe ceny, a firmy ograniczałyby inwestycje, co uderzyłoby w dynamikę wzrostu PKB. Dlatego, paradoksalnie, niewielka inflacja jest pożądana jako bodziec do wydatków i optymizmu wśród przedsiębiorców.
Inflacja | Deflacja |
- spadek siły nabywczej pieniądza | - wzrost siły nabywczej pieniądza |
- zachęta do bieżącej konsumpcji | - zachęta do odkładania wydatków |
- stymulowanie inwestycji i aktywności firm | - ograniczanie inwestycji i aktywności firm |
Dlatego, zamiast cieszyć się ze spadających cen, decydenci gospodarczy i konsumenci powinni obawiać się deflacji jako zjawiska mogącego sparaliżować wzrost gospodarczy i działania przedsiębiorstw.
Konsumenci płacą za chleb najwięcej w historii
Przedstawione dane i trendy pokazują, że konsumenci muszą obecnie płacić rekordowo wysokie ceny za podstawowe produkty, takie jak chleb. Dzieje się tak pomimo tego, że spadają koszty surowców energetycznych i zbóż wykorzystywanych do produkcji pieczywa.
Oznacza to realny spadek siły nabywczej pieniądza w portfelach Polaków oraz pogorszenie standardu życia przeciętnych gospodarstw domowych. Tymczasem firmy i pośrednicy windowają swoje zyski kosztem klientów, nie dzieląc się z nimi oszczędnościami wynikającymi z taniejących surowców.
- Konsumenci muszą liczyć się ze wzrostem wydatków na żywność w swoich domowych budżetach
- Grozi to dalszym ograniczeniem konsumpcji w innych sektorach
Taka sytuacja zagraża utrzymaniu wysokiej inflacji oraz może uderzyć w dynamikę wzrostu gospodarczego. Dlatego walka z drożyzną oraz dzielenie się zyskami firm z klientami są kluczowe dla poprawy koniunktury gospodarczej w nadchodzących miesiącach.
Podsumowanie
W moim artykule analizuję paradoksalną sytuację na rynku pieczywa i paliw w Polsce. Mimo spadku cen surowców energetycznych i zbóż, ceny chleba w sklepach rosną i osiągają historyczne rekordy. Podobnie na rynku paliw - przy tańszej ropie, marże sprzedawców biją rekordy kosztem portfeli kierowców. Przyczyną jest windowanie zysków przez pośredników, kosztem portfeli klientów.
Opisuję, jak wysoka inflacja realnie obniża siłę nabywczą pieniądza w portfelach Polaków i jakie niesie to konsekwencje dla standardu życia oraz konsumpcji. z drugiej strony ostrzegam przed zagrożeniem deflacją, która może zachwiać koniunkturą gospodarczą i inwestycjami firm.
Apeluję do firm o bardziej odpowiedzialną politykę cenową, dzielenie się zyskami z klientami i obniżanie cen w odpowiedzi na spadające koszty surowców. Tylko to pozwoli zachować dobrą koniunkturę gospodarczą i siłę nabywczą konsumentów w dłuższej perspektywie.
Mam nadzieję, że mój artykuł pomoże Czytelnikom lepiej zrozumieć mechanizmy kształtowania się cen w gospodarce i wpływ inflacji na portfele oraz decyzje firm. Zapraszam do lektury i dyskusji w komentarzach!