Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego miał pomóc naszemu krajowi w spłacie długów. Niestety, zamiast tego doszło do ogromnej afery finansowej. W ciągu półtora roku działalności FOZZ zdefraudowano szacunkowo 354 miliony złotych. Była to jedna z pierwszych tego typu skandali III RP, dlatego nazywana jest "matką wszystkich afer". Choć minęło już ponad 30 lat, sprawa gigantycznych defraudacji w FOZZ wciąż budzi kontrowersje i jawi się jako swoisty symbol patologii tamtych czasów.
Poszła ogromna kwota z Funduszu
Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ) został powołany w 1988 roku w celu redukcji polskiego zadłużenia w bankach zagranicznych. Miał gromadzić środki na spłatę odsetek i rat kapitałowych od zaciągniętych wcześniej kredytów. Niestety zamiast tego stał się przedmiotem jednej z najgłośniejszych afer finansowych w powojennej Polsce.
W ciągu zaledwie półtora roku działalności z FOZZ wyparowała szacunkowa kwota 354 milionów ówczesnych złotych. Była to astronomiczna suma jak na realia gospodarcze końca lat 80. Co stało się z tymi pieniędzmi? Jak to możliwe, że zniknęły bez śladu? Te pytania pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi do dziś.
Nieprawidłowości i zaniedbania
Śledztwo wykazało szereg nieprawidłowości w działaniu Funduszu. Stwierdzono m.in. brak nadzoru nad przepływem środków finansowych, nierzetelne prowadzenie dokumentacji czy udzielanie wątpliwych gwarancji kredytowych. W tle pojawiały się podejrzenia o przestępczy proceder prania brudnych pieniędzy.
Niejasności dotyczące FOZZ ujrzały światło dzienne dopiero na początku 1990 roku. Opinia publiczna była w szoku. Setki milionów złotych zmarnowane przez niegospodarność i lekkomyślność ówczesnych decydentów. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i poniekąd stała się symbolem patologii schyłkowego PRL.
Afera gospodarcza na wielką skalę
Skandal z udziałem Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego można uznać za jedną z największych afer finansowych w powojennej historii Polski. Pod względem skali defraudacji środków publicznych dorównuje jej tylko afera Art-B z początku lat 90.
Sprawa FOZZ zapoczątkowała falę spektakularnych skandali i nadużyć, które miały miejsce już w wolnej Polsce. Dlatego nazywana jest często "matką wszystkich afer" III RP. Być może bezprecedensowe zjawiska z przełomu lat 80. i 90. ośmieliły przestępców do późniejszych przekrętów na wielką skalę.
Setki milionów złotych zmarnowane przez niegospodarność i lekkomyślność ówczesnych decydentów.
Nawet po 30 latach od wybuchu skandalu jego okoliczności nie zostały w pełni wyjaśnione. Nie wiadomo, kto konkretnie stoi za gigantycznymi malwersacjami i gdzie podziały się zdefraudowane sumy. Do dziś pozostają tajemnicą.
Wielkie straty i brak konsekwencji
Bezpośrednie straty związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem FOZZ szacuje się na ponad 350 milionów ówczesnych złotych. Była to suma porównywalna z rocznym budżetem Warszawy na przełomie lat 80. i 90. Biorąc pod uwagę ówczesną siłę nabywczą pieniądza, mogłaby wystarczyć np. na zbudowanie kilkudziesięciu nowych szpitali.
Tymczasem za kolosalne nadużycia finansowe i marnotrawstwo publicznych środków nikt tak naprawdę nie poniósł konsekwencji. Choć po aferze FOZZ przeprowadzono śledztwo i postawiono zarzuty kilkunastu osobom, ostatecznie nikt nie trafił do więzienia. Ta bezkarność decydentów i brak rozliczeń do dziś budzą kontrowersje.
Czytaj więcej: Wielki powrót Moniki Pawłowskiej na miejsce Kamińskiego
Spółka do obsługi długu zagranicznego
Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego formalnie funkcjonował jako wyodrębniona spółka Skarbu Państwa. Jej zadaniem było pozyskiwanie funduszy na spłatę zagranicznych kredytów, które Polska zaciągnęła w latach 70. XX wieku.
W założeniu FOZZ miał akumulować dewizy pozyskane z sektora prywatnego, głównie od przedsiębiorstw prowadzących handel zagraniczny. Następnie środki te służyć miały do wywiązywania się ze zobowiązań wobec banków zachodnich.
Realnie działalność Funduszu opierała się jednak na fikcyjnych operacjach kantorowych, transferach wątpliwych wartości dewizowych i niejasnych transakcjach finansowych. Wkrótce okazało się, że spółka Skarbu Państwa stworzona po to, by chronić interesy budżetu, przyczyniła się do strat idących w setki milionów złotych.
FOZZ - matka wszystkich afer?
Z powodu gigantycznej skali nieprawidłowości i wielomilionowych defraudacji Fundusz często określany jest mianem "matki wszystkich afer" w Polsce po 1989 roku. Był bowiem prekursorem późniejszych spektakularnych skandali finansowych z udziałem podmiotów państwowych i prywatnych.
Jednak bardziej trafnym określeniem wydaje się "starsza siostra" innych głośnych afer gospodarczych III RP. Poprzedzały ją wszak nie mniej spektakularne skandale PRL z końca lat 80., które również opierały się na malwersacjach publicznych pieniędzy.
Pokrewieństwo z innymi skandalami
Podobieństwo nieprawidłowości w FOZZ do późniejszych spektakularnych skandali polegało przede wszystkim na:
- defraudacji znacznych środków finansowych,
- marnotrawstwie publicznych pieniędzy,
- braku nadzoru i kontroli,
- bezkarności osób odpowiedzialnych.
Te same mechanizmy powtarzały się później wielokrotnie, czego przykładem są choćby afery Art-B, FOZZ, czy Amber Gold. Tym, co je łączy, jest skala nadużyć, niegospodarność i brak poniesienia konsekwencji przez sprawców.
Wielomilionowe defraudacje publicznych środków
Najpoważniejszym zarzutem wobec Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego była defraudacja ogromnych środków finansowych należących do Skarbu Państwa. Straty z tego tytułu oszacowano na ponad 350 milionów ówczesnych złotych.
Pieniądze te pochodziły m.in. z:
- przymusowych wpłat od przedsiębiorstw handlu zagranicznego, | - nieuzasadnionych opłat pobieranych przy wsparciu FOZZ, |
- fikcyjnych operacji walutowych i przerzutu dewiz, | - wątpliwych pożyczek i poręczeń udzielanych bez pokrycia. |
Te wielomilionowe sumy zostały następnie "rozmyte" w niejasnych operacjach finansowych o znamionach prania brudnych pieniędzy. Do dziś nie udało się w pełni wyjaśnić, co dokładnie stało się ze zdefraudowanymi kwotami.
Skala ujawnionych nieprawidłowości i strat Skarbu Państwa szokuje tym bardziej, że miały one miejsce zaledwie w ciągu półtora roku funkcjonowania Funduszu. Tempo malwersacji było zatrważające.
Podsumowanie
W artykule przybliżono historię jednej z najgłośniejszych afer finansowych w Polsce - skandalu związanego z działalnością Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Opisano, w jaki sposób powołana do życia w 1988 r. spółka Skarbu Państwa, mająca pomóc w spłacie zagranicznych długów, w ciągu zaledwie półtora roku wytransferowała za granicę ogromne sumy pieniędzy.
Przedstawiono mechanizm funkcjonowania FOZZ, nieprawidłowości w obsłudze przepływów finansowych oraz szacunkową skalę strat, sięgającą setek milionów ówczesnych złotych. Podkreślono bezkarność osób odpowiedzialnych i brak ostatecznych rozliczeń. Omówiono podobieństwa tej głośnej afery z innymi późniejszymi skandalami III RP.
Tekst unaocznia ogromną skalę defraudacji środków publicznych, z jaką mieliśmy do czynienia na przełomie lat 80. i 90. Ukazuje patologie i mechanizmy, które niestety powielane były w następnych dekadach, przy okazji kolejnych spektakularnych skandali finansowych.
Lektura artykułu pozwala lepiej zrozumieć realia gospodarcze schyłkowego PRL-u oraz chaos początków transformacji ustrojowej. Tłumaczy, dlaczego Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego nazywany jest często symbolem tamtych czasów oraz "matką wszystkich afer" w III RP.