Huti, jemeński ruch rebeliancki, od lat prowadzą zbrojną walkę w Jemenie, a od niedawna zaczęli atakować statki na Morzu Czerwonym, grożąc sparaliżowaniem światowego handlu. Kim tak naprawdę są i czego chcą osiągnąć poprzez te ataki? W artykule wyjaśnimy pochodzenie i cele Huti, opiszemy ich dotychczasowe działania oraz wpływ na sytuację w regionie. Zastanowimy się także, jakie konsekwencje mogą mieć ich aktualne akcje zbrojne dla bezpieczeństwa żeglugi i handlu międzynarodowego.
Huti, zagrożenie dla światowego handlu
Huti, czyli jemeńscy rebelianci z ruchu Ansar Allah, od kilku lat prowadzą w Jemenie walkę zbrojną przeciwko sunnickiemu rządowi. Od pewnego czasu zaczęli także atakować statki handlowe na Morzu Czerwonym, stanowiąc realne zagrożenie dla światowego handlu morskiego.
W ostatnich tygodniach doszło do serii ataków Huti na tankowce i inne jednostki kursujące wzdłuż wybrzeża Jemenu. Stało się to powodem ogromnych perturbacji w transporcie ropy naftowej i innych towarów tą newralgiczną morską drogą.
Działania zbrojne Huti mogą sparaliżować kluczowy szlak handlowy łączący Europę i Azję. Eksperci alarmują, że eskalacja konfliktu może zagrozić bezpieczeństwu żeglugi i swobodzie handlu na całym świecie.
Huti chcą sparaliżować transport morski
Ataki Huti na statki w Cieśninie Bab al-Mandab są celową próbą sparaliżowania międzynarodowego transportu morskiego. Cieśnina ta stanowi bowiem kluczowy punkt na morskiej trasie łączącej Europę i Azję.
Przez Bab al-Mandab przepływa dziennie około 4,8 mln baryłek ropy naftowej. Każde zakłócenie ruchu statków w tej cieśninie ma więc ogromny, globalny wpływ na handel i gospodarkę.
Dla Huti jest to skuteczna metoda wywierania presji i uzyskiwania ustępstw. Groźba całkowitego zablokowania newralgicznej drogi morskiej może zmusić wspólnotę międzynarodową do zaangażowania się w rozwiązanie konfliktu w Jemenie.
Ataki rakietowe na tankowce
Od stycznia 2022 roku rebelianci Huti przeprowadzili kilkanaście ataków na statki handlowe w Cieśninie Bab al-Mandab i Morzu Czerwonym. Używają do tego celu szybkich łodzi z napędem rakietowym oraz pocisków przeciwokrętowych.
W atakach ucierpiało już kilka tankowców transportujących ropę naftową. Choć na razie nie doszło do poważniejszych uszkodzeń, sama groźba eskalacji konfliktu powoduje znaczący wzrost cen paliw i zakłócenia w dostawach.
Czytaj więcej: Prokuratura bada fuzję Orlenu i Lotosa. Pomaska: polityczna decyzja z Nowogrodzkiej
Kim naprawdę są Huti z Jemenu
Huti to zbrojne ugrupowanie z północnego Jemenu, będące emanacją tamtejszej mniejszości szyickiej. Ruch ten został założony w 1992 roku i początkowo miał charakter religijny.
Na czele Huti stoi Abdul Malik al-Huthi, przywódca duchowy, który stopniowo zmilitaryzował i upolitycznił ten ruch. Od 2004 roku Huti coraz intensywniej angażują się w walkę partyzancką przeciw sunnickiemu rządowi Jemenu.
W 2014 roku rebelianci przejęli stolicę kraju Sannę i znaczną część północnego terytorium. Rok później interweniowała koalicja państw arabskich, co zapoczątkowało trwającą do dziś wojnę domową w Jemenie.
Związki z Iranem
Choć Huti są ruchem lokalnym, utrzymują bliskie kontakty z szyickim Iranem, który wspiera ich ideowo, politycznie i militarnie. Dzięki irańskiemu wsparciu dysponują coraz nowocześniejszym arsenałem.
Ataki rakietowe Huti na saudyjskie miasta wskazują, że uzyskali od Iranu zaawansowane technologie rakietowe. Teheran postrzega Huti jako narzędzie do rozszerzania wpływów w regionie kosztem Arabii Saudyjskiej.
Cele polityczne i militarne Huti
Podstawowym celem Huti jest obalenie proamerykańskiego rządu Jemenu i przejęcie pełni władzy w tym kraju. Chcą stworzyć islamskie państwo na wzór Iranu. Dążą też do ograniczenia wpływów Arabii Saudyjskiej w regionie.
Ataki na statki handlowe są dla Huti instrumentem wywierania presji na Arabię Saudyjską i jej sojuszników. Chcą w ten sposób wymusić zniesienie blokady morskiej nałożonej na północny Jemen oraz zakończenie interwencji zbrojnej koalicji arabskiej.
Działania te mają też na celu zastraszanie potencjalnych wrogów i pokazanie, że Huti są w stanie zagrozić żegludze nawet na kluczowych szlakach morskich. Zyskują dzięki temu silniejszą pozycję negocjacyjną.
Ataki rakietowe na cele w Arabii Saudyjskiej
Oprócz ataków na statki handlowe, Huti przeprowadzają też regularne ataki rakietowe na cele cywilne i wojskowe w Arabii Saudyjskiej. Od 2015 roku wystrzelili w kierunku tego kraju już setki rakiet i dronów.
Ataki te mają na celu wywarcie politycznej presji na Saudyjczykach, zmuszenie ich do wycofania się z wojny w Jemenie i zniesienia blokady na północ kraju. Stanowią też odwet za saudyjskie naloty na pozycje Huti.
Ataki Huti na statki handlowe w Cieśninie Bab al-Mandab już teraz powodują znaczące zakłócenia w światowym transporcie morskim. Cena baryłki ropy wzrosła z uwagi na niepewność co do bezpieczeństwa tankowców na tym newralgicznym szlaku.
Jeśli rebelianci zintensyfikują ataki i uda im się zablokować cieśninę Bab al-Mandab, może dojść do poważnego kryzysu. Alternatywne drogi transportu ropy z Bliskiego Wschodu do Europy i Azji są znacznie dłuższe i mniej efektywne.
Eksperci ostrzegają, że paraliż żeglugi przez Bab al-Mandab uderzy w gospodarkę nie tylko Bliskiego Wschodu, ale i Europy oraz Afryki. Może też wywołać globalny wzrost cen paliw i innych towarów. Dlatego kluczowe jest doprowadzenie do deeskalacji napięcia w regionie i rozwiązania konfliktu drogą dyplomatyczną.
Przyczyny konfliktu zbrojnego w Jemenie
Źródłem wojny domowej w Jemenie, w którą zaangażowani są Huti, jest szereg czynników - od nierozwiązanych lokalnych konfliktów po rywalizację regionalnych i światowych mocarstw.
Bezpośrednią przyczyną było powstanie Huti przeciw sunnickiemu rządowi Jemenu w 2004 roku. Rebelianci oskarżali władze o dyskryminację szyitów i sytuacja stopniowo eskalowała do otwartej wojny domowej od 2014 roku.
Ważnym elementem jest też rywalizacja o wpływy w regionie między sunnicką Arabią Saudyjską a szyickim Iranem. Interwencja koalicji państw arabskich jeszcze bardziej zaostrzyła i skomplikowała sytuację.
Wpływ Arabskiej Wiosny
Destabilizacja sytuacji w Jemenie nastąpiła także w następstwie Arabskiej Wiosny. Masowe protesty społeczne z lat 2010-2012 osłabiły rząd centralny i stworzyły próżnię władzy, którą zagospodarowali rebelianci Huti.
Obalenie sunnickich dyktatur w innych krajach arabskich zachęciło Huti do intensyfikacji walki zbrojnej i obalenia proamerykańskich władz Jemenu. Stworzyło to środowisko sprzyjające wojnie domowej.
Podsumowując, konflikt w Jemenie ma złożone podłoże i nie będzie łatwo go rozwiązać bez szerszego porozumienia regionalnego i globalnego. Kluczowe jest jednak znalezienie drogi dyplomatycznej, by uniknąć humanitarnej katastrofy tego kraju.
Podsumowanie
Huti, jemeńscy rebelianci, od kilku lat toczą zbrojną walkę przeciw rządowi Jemenu. Ostatnio zaczęli atakować także statki handlowe na Morzu Czerwonym, zagrażając bezpieczeństwu jednego z kluczowych szlaków światowego handlu. Te działania Huti to element wojny domowej w Jemenie, która wybuchła po Arabskiej Wiośnie i ma podłoże w rywalizacji regionalnych i światowych mocarstw. Sytuacja wymaga pilnego rozwiązania dyplomatycznego, by uniknąć humanitarnej katastrofy.
Ataki Huti już powodują zakłócenia w transporcie morskim i wzrost cen surowców. Jeśli rebelianci całkowicie zablokują kluczową Cieśninę Bab al-Mandab, może dojść do globalnego kryzysu gospodarczego. Dlatego kluczowe jest nakłonienie Huti do zaprzestania ataków i wypracowanie pokojowego rozwiązania wojny domowej w Jemenie poprzez negocjacje pod egidą ONZ.