Czy da się przesiedlić wszystkich Palestyńczyków ze Strefy Gazy? Profesor Jarosław Jarząbek analizuje możliwość realizacji planów Izraela dotyczących deportacji ludności palestyńskiej. Stwierdza, że byłaby to operacja na niespotykaną dotąd skalę, z uwagi na 2-milionową populację tego obszaru. Według eksperta kraj ten nie dysponuje zasobami, by przeprowadzić aż tak masowe przesiedlenia. Jarząbek argumentuje, że plany te są nierealistyczne i podyktowane raczej względami propagandowymi.
Odmowa wiarygodności planów
Profesor Jarosław Jarząbek, komentując w TOK FM doniesienia izraelskich mediów na temat planów wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy, stanowczo podważył wiarygodność tych informacji.
Zdaniem eksperta, przesiedlenie ponad 2 milionów mieszkańców byłoby operacją na niespotykaną dotąd skalę, znacznie przekraczającą możliwości Izraela.
Profesor argumentuje, że kraj ten po prostu nie dysponuje odpowiednimi zasobami ani środkami, by zrealizować aż tak masową deportację ludności.
Jarząbek określa te plany mianem całkowicie nierealistycznych i mających raczej charakter propagandowy niż rzeczywisty zamiar do wykonania.
Operacja niemożliwa do przeprowadzenia
Ekspert w dziedzinie bliskowschodniej podkreśla, że zmuszenie do opuszczenia Strefy Gazy jej całej, liczącej ponad 2 miliony populacji, byłoby działaniem bezprecedensowym.
Taka deportacja wymagałaby niebywałych nakładów sił i środków, znacznie przewyższających możliwości państwa izraelskiego.
Profesor Jarząbek określa to mianem "horrendalnej operacji", której przeprowadzenie w praktyce byłoby niemożliwe.
Argumentuje on, że nawet gdyby Izrael dysponował wystarczającymi zasobami, to i tak musiałby się liczyć ze zdecydowanym oporem ze strony społeczności międzynarodowej.
Reakcja ONZ i UE
Zdaniem eksperta, zmuszanie setek tysięcy ludzi do porzucenia swoich domów i masowa deportacja spotkałyby się ze zdecydowaną reakcją ze strony ONZ, Unii Europejskiej i innych podmiotów.
Izrael naraziłby się na poważne retorsje dyplomatyczne i gospodarcze, co dodatkowo podważa sensowność realizacji takich planów.
Czytaj więcej: Duda kontra Tusk. Który sposób zarządzania jest lepszy?
Liczba ludności uniemożliwia deportację
Kluczowym argumentem przeciwko możliwości wysiedlenia wszystkich Palestyńczyków ze Strefy Gazy jest jej zaludnienie sięgające 2,1 mln osób.
Oznacza to, że Izrael musiałby dokonać przymusowej deportacji setek tysięcy kobiet, mężczyzn i dzieci - operacji na niespotykaną dotąd skalę.
To by musiała być horrendalna operacja, żeby ponad 2 mln ludzi usunąć - stwierdza prof. Jarząbek.
Ekspert argumentuje zatem, że sama skala tego przedsięwzięcia czyni je niemożliwym do zrealizowania przez Izrael.
Brak zasobów do tak masowej akcji
Aby w ogóle rozważać możliwość deportacji setek tysięcy Palestyńczyków, Izrael musiałby zmobilizować potężne siły i środki - co w opinii prof. Jarząbka jest po prostu nierealne.
- Konieczny byłby udział dziesiątek tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy służb specjalnych;
- Potrzebna byłaby ogromna liczba pojazdów do transportu deportowanych;
- Niezbędne byłyby miejsca do przetrzymywania setek tysięcy ludzi przed wysiedleniem;
Tymczasem Izrael, jako stosunkowo niewielkie państwo, po prostu nie dysponuje aż takimi zasobami kadrowymi, sprzętowymi i logistycznymi.
Koszty ekonomiczne przesiedlenia
Ekspert szacuje również, że samo przeprowadzenie operacji wysiedlenia 2 milionów Palestyńczyków wiązałoby się z ogromnymi kosztami.
Zapewnienie transportu | Setki milionów dolarów |
Utrzymanie obozów dla deportowanych | Kilkaset milionów dolarów rocznie |
Zaangażowanie wojska i służb | Kilkadziesiąt milionów dolarów miesięcznie |
Dodatkowo doszłyby straty wynikające z reakcji międzynarodowej - sankcje UE i innych podmiotów mogłyby zaszkodzić izraelskiej gospodarce.
Nieopłacalność realizacji zamierzenia
Zdaniem profesora Jarosława Jarząbka, wszystkie powyższe czynniki jednoznacznie wskazują, że plany wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy mają charakter czysto propagandowy i nie zostaną zrealizowane.
Koszty polityczne, wizerunkowe i ekonomiczne takiej operacji byłyby po prostu zbyt wysokie, a jej przeprowadzenie - z uwagi na skalę - pozostaje poza zasięgiem możliwości Izraela.
Profesor określa te doniesienia jako próbę zastraszenia Palestyńczyków, mającą na celu wymuszenie ustępstw. Jednak realna groźba masowego wysiedlenia jego zdaniem nie istnieje.
Podsumowanie
W mojej opinii profesor Jarosław Jarząbek przekonująco argumentuje, że doniesienia mediów izraelskich na temat planów wysiedlenia wszystkich Palestyńczyków ze Strefy Gazy nie mają pokrycia w rzeczywistości. Przedstawia on liczne powody, dla których taka operacja byłaby po prostu niemożliwa do przeprowadzenia.
Przede wszystkim podkreśla, że sama skala tego przedsięwzięcia - konieczność deportacji 2 milionów osób - znacznie przekracza możliwości Izraela, który po prostu nie dysponuje wystarczającymi siłami i środkami. Do tego doszłyby ogromne koszty operacji i poważne konsekwencje międzynarodowe.
Moim zdaniem kluczowym argumentem eksperta jest to, że nawet gdyby Izrael posiadał techniczną zdolność do tak masowych wysiedleń, to i tak reakcja w postaci sankcji gospodarczych i izolacji politycznej sprawiłyby, że zamiar ten nie miałby ekonomicznego uzasadnienia.
Podsumowując - uważam, że profesor słusznie podważa wiarygodność tych rewelacji i ocenia je raczej jako element wojny informacyjnej i propagandowej, mający na celu zastraszenie Palestyńczyków. Jednak realizacja scenariusza masowych deportacji wydaje się w świetle przytoczonych argumentów mało prawdopodobna.