Przeciętna pensja w Polsce po raz pierwszy przekroczyła 8 tys. zł brutto. To historyczny moment, który pokazuje, że wynagrodzenia rosną. Jednak czy faktycznie jest to tak dobra wiadomość, jak mogłoby się wydawać? Pomimo wzrostu płac, wciąż ostrożnie wydajemy pieniądze. Liczba dostępnych miejsc pracy rośnie, więc będzie możliwość zarobienia większych pieniędzy. Jednak rosnąca inflacja sprawia, że te podwyżki nie są aż tak odczuwalne.
Przeciętna pensja pierwszy raz powyżej 8 tys. zł
Przeciętne wynagrodzenie w polskiej gospodarce po raz pierwszy w historii przekroczyło próg 8 tys. zł brutto miesięcznie. Jest to z pewnością dobra wiadomość, świadcząca o systematycznym wzroście płac w naszym kraju.
Według danych GUS, w grudniu 2022 roku średnie miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8013,84 zł i było o 14,4% wyższe niż w analogicznym okresie 2021 roku. Pokazuje to, że pomimo wysokiej inflacji, podwyżki płac nadal mają miejsce.
Rekordowy poziom wynagrodzeń
Przekroczenie bariery 8 tys. złotych to z pewnością powód do zadowolenia dla wielu pracowników. Jeszcze kilka lat temu taki poziom przeciętnych zarobków wydawał się odległą perspektywą.
Niestety rosnąca inflacja, która w grudniu osiągnęła poziom 16,6%, sprawia, że realny wzrost wynagrodzeń nie jest aż tak spektakularny. Po uwzględnieniu inflacji, realne tempo wzrostu płac wyniosło około 3-4%.
Inflacja nie zatrzymuje wzrostu wynagrodzeń
Pomimo najwyższej od 25 lat inflacji, nadal obserwujemy wzrost wynagrodzeń w Polsce. Pracodawcy regularnie przyznają podwyżki, aby zachować konkurencyjność na rynku pracy.
Wprawdzie inflacja zjada znaczną część tych podwyżek, jednak bez nich realny spadek siły nabywczej płac byłby jeszcze większy. Dzięki temu polepsza się nieco sytuacja gospodarstw domowych.
Eksperci przewidują, że w 2023 roku inflacja będzie stopniowo zwalniać. Wówczas realny wzrost płac ma szansę być odczuwalny dla przeciętnego pracownika.
Presja inflacyjna
Inflacja pozostaje głównym zagrożeniem dla polskiej gospodarki i siły nabywczej Polaków. Choć jej tempo nieco wyhamowało, wciąż pozostaje na bardzo wysokim, dwucyfrowym poziomie (16,6% w skali roku).
O ile w kolejnych miesiącach można spodziewać się dalszego spadku inflacji, kluczowe będzie jej trwałe obniżenie i powrót do celu inflacyjnego NBP na poziomie 2,5%.
Czytaj więcej: Duda i Tusk w Białym Domu: powód zaskoczy wielu!
Mimo wzrostu pensji wciąż oszczędzamy
Pomimo rosnących wynagrodzeń, Polacy wciąż ostrożnie podchodzą do wydawania pieniędzy. Potwierdzają to najnowsze dane o sprzedaży detalicznej, która spada już piąty miesiąc z rzędu.
W grudniu 2022 roku sprzedaż detaliczna była o 9,6% niższa niż przed rokiem. Szczególnie mocno, bo aż o ponad 30%, spadła sprzedaż odzieży i obuwia.
Polacy ograniczają konsumpcję i odkładają wydatki na później. Liczy się przede wszystkim zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Z opublikowanych danych wynika, że konsumenci przede wszystkim ograniczają zakup dóbr nie niezbędnych do życia. Oszczędzają również na jedzeniu poza domem i rozrywce. Priorytetem staje się zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych.
Dane o sprzedaży wskazują na ostrożność
Grudniowe dane GUS o sprzedaży detalicznej wyraźnie pokazują, że konsumenci podejmują próby ograniczenia wydatków i oszczędzania pieniędzy z obawy przed pogorszeniem warunków gospodarczych.
- Sprzedaż detaliczna spadła o 9,6% r/r
- Znacząco zmalał popyt na odzież i obuwie (-30,5%)
- Spadki dotyczą również paliw (-13,2%)
Sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych | -4,4% r/r |
Sprzedaż paliw | -13,2% r/r |
Wyjątkiem jest sprzedaż w segmencie żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, która w ujęciu rocznym spadła o umiarkowane 4,4%. Widać więc, że konsumenci przede wszystkim koncentrują się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb.
Rynek pracy w dobrym stanie
Pomimo obaw związanych z kondycją gospodarki, sytuacja na rynku pracy w Polsce wciąż prezentuje się bardzo dobrze. Wskaźnik bezrobocia utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie 5,2%.
Pracodawcy wciąż poszukują nowych pracowników, a liczba ofert pracy systematycznie rośnie. Szacuje się, że na koniec 2022 roku było ich ponad 300 tys., czyli o 21% więcej niż przed rokiem.
Dobrą kondycję rynku pracy potwierdzają również rosnące wynagrodzenia. Nawet przy wysokiej inflacji przeciętne zarobki systematycznie idą w górę.
Oferty pracy
Na koniec grudnia 2022 roku pracodawcy zgłosili do urzędów pracy ponad 300 tys. wolnych miejsc zatrudnienia, o 21% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Najwięcej ofert pracy odnotowano w branży przemysłowej, handlowej, budowlanej a także transporcie i gospodarce magazynowej.
Więcej pracy i lepsze zarobki
Mimo obaw o spowolnienie gospodarcze, rynek pracy charakteryzuje się wciąż rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników. Firmom brakuje rąk do pracy, więc konkurują między sobą o specjalistów.
Dla pracowników oznacza to nie tylko większy wybór ofert pracy, ale także rosnące wynagrodzenia. Na przestrzeni ostatnich kilku lat przeciętne zarobki systematycznie idą w górę.
Można się spodziewać, że nawet w razie spowolnienia gospodarczego, presja płacowa ze strony pracodawców nie zniknie. Dobre prognozy dla rynku pracy powinny utrzymać się w najbliższych kwartałach.
Podsumowanie
Przekroczenie progu 8 tys. złotych przeciętnej pensji to z pewnością optymistyczna informacja. Jednak gdy uwzględnimy wysoką inflację, okazuje się, że realny wzrost wynagrodzeń nie jest spektakularny. Mimo rosnących zarobków wciąż oszczędnie podchodzimy do wydawania pieniędzy. Na pozór sytuacja wygląda dobrze, ale konsumenci nadal zachowują ostrożność.
Co prawda dane o rynku pracy napawają pesymizmem. Nadal przybywa nowych ofert pracy, a wynagrodzenia rosną. Pytanie jednak, jak długo taki stan rzeczy się utrzyma przy coraz głośniejszych prognozach spowolnienia gospodarczego.