rozalin.net.pl

Strzał Błaszczaka w Polskę znów podsycił konflikt z Białorusią i Rosją

Strzał Błaszczaka w Polskę znów podsycił konflikt z Białorusią i Rosją

Kłamstwo ministra Błaszczaka na temat gotowości oddania polskich ziem bez walki, podsyciło na nowo konflikt z Białorusią i Rosją. Senator Klich oskarżył go o fałszowanie faktów i niespotykaną skalę kłamstw wykorzystanych w kampanii PiS. Jak twierdzi, ani on, ani rząd Tuska nigdy nie pomyśleli, że można oddać polskie terytorium bez walki. Tymczasem wypowiedź Błaszczaka dała pretekst do nowych gróźb ze strony naszych wschodnich sąsiadów.

Błaszczak fałszuje fakty

Senator Bogdan Klich oskarżył ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka o "kłamstwo na niespotykaną skalę" w sprawie rzekomej gotowości Polski do oddania części swojego terytorium bez walki. Klich odniósł się w ten sposób do wykorzystania przez PiS w kampanii wyborczej tajnych planów polskich Sił Zbrojnych.

Były minister obrony stanowczo zaprzeczył, jakoby za rządów PO-PSL rozważano możliwość oddania polskich ziem bez stawiania oporu. "Ani ja, ani rząd Tuska nigdy nie pomyśleliśmy, że bez walki zostanie oddany jakikolwiek fragment terytorium Polski" - powiedział Klich.

Zarzucił Błaszczakowi granie na uczuciach Polaków i straszenie tym, że poprzednie rządy były gotowe "sprzedać" część kraju. Tymczasem według Klicha jest to kłamstwo mające na celu zdyskredytowanie politycznych przeciwników PiS.

Oburzenie środowisk wojskowych

Słowa min. Błaszczaka wywołały również oburzenie wielu środowisk wojskowych. Zarzucają mu oni nielojalność i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Ujawnianie poufnych planów strategicznych naraża bezpieczeństwo kraju i może być poczytywane jako zaproszenie dla wrogich Polsce reżimów do testowania naszej determinacji obronnej.

Komentatorzy zauważają, że zagranie Błaszczaka idealnie wpisuje się w propagandę Kremla, który od lat przekonuje, że Polska to "państwo upadłe", niezdolne do obrony własnego terytorium. Tym samym minister sam daje pretekst do formułowania podobnych oskarżeń i nakręcania spirali napięć na wschodniej flance NATO.

Rosja i Białoruś znów grożą

Niestety słowa Mariusza Błaszczaka bardzo szybko zostały wykorzystane przez reżimy białoruski i rosyjski do formułowania gróźb pod adresem Polski. Już dzień później pojawiły się publiczne wypowiedzi czołowych przedstawicieli obu krajów, w których sugerowano, że skoro Polska nie zamierza bronić swojego terytorium, to nic nie stoi na przeszkodzie, by je "zająć".

Szczególnie wojowniczy ton przyjęli przedstawiciele białoruskiego reżimu Łukaszenki, którzy od miesięcy prowadzą na granicy z Polską swoistą wojnę hybrydową. Straszą oni "marszem na Warszawę", który ma być karą za politykę Polski wobec reżimu i wspieranie białoruskiej opozycji.

Nie wierzę w to, że NATO odważy się bronić takiego tchórzliwego kraju jak Polska. A skoro sami nie zamierzają walczyć o swoje ziemie, to może najwyższy czas je odebrać?

Podobny ton przyjmują rosyjscy eksperci od spraw wojskowości oraz propagandyści bliscy Kremlowi. Straszą oni Polskę "denazyfikacją", która spotkała Ukrainę po inwazji Putina.

Czytaj więcej: Orban zmienia front: Miękiszon, jak się okazało

Obrony oskarżony o kłamstwa

Oskarżenia Klicha o kłamstwa i nieodpowiedzialność pod adresem Mariusza Błaszczaka znalazły szeroki oddźwięk także w innych ugrupowaniach opozycyjnych. Politycy Lewicy, KO i PSL domagają się pilnych wyjaśnień oraz ustąpienia ministra z funkcji.

Zarzucają mu, że dla partyjnych korzyści gotów jest zaryzykować bezpieczeństwem Polski i narazić kraj na prowokacje ze Wschodu. Tylko po to, by odnieść przewagę nad PO kosztem rozpowszechniania kłamstw i manipulacji faktami historycznymi.

W obronie Błaszczaka stanęli politycy Solidarnej Polski, próbując zrelatywizować zarzuty Klicha. Twierdzą oni, że rządy PO rzeczywiście prowadziły politykę ustępstw wobec Rosji i były skłonne do "sprzedania naszych interesów". Jednak nie przytoczyli w tej sprawie żadnych konkretów.

Kto ma rację w sporze Błaszczaka z Klichem?

Eksperci przyznają, że spór Klicha z Błaszczakiem to przede wszystkim element szerszej wojny polsko-polskiej i walki o elektorat. Zarzuty o gotowość do oddawania polskich ziem sięgają absurdu i nie mają potwierdzenia w faktach.

Wszyscy zgodnie podkreślają, że wypowiedź ministra naraziła Polskę i dała asumpt wrogim reżimom do formułowania gróźb. Dlatego Błaszczak powinien jak najszybciej sprostować swoje słowa i złożyć wyjaśnienia.

Wojsko nie odda polskich ziem

Strzał Błaszczaka w Polskę znów podsycił konflikt z Białorusią i Rosją

Mimo politycznej awantury wokół słów Błaszczaka, nic nie wskazuje na to, by Polska faktycznie była gotowa zrezygnować z obrony swojego terytorium. Zdaniem generałów i analityków wojskowych, siły zbrojne RP są coraz lepiej przygotowane do odparcia potencjalnej agresji ze Wschodu.

  • Modernizowane są techniczne zasoby armii, a także system dowodzenia i logistyka.
  • Polska ma też gwarancje bezpieczeństwa ze strony NATO i USA.

Eksperci uspokajają, że w razie konfliktu zbrojnego, polskie wojska z pewnością stawiłyby zacięty opór, a wsparcie sojuszników byłoby błyskawiczne. Dlatego pogróżki reżimów ze Wschodu to w dużej mierze blef i element wojny informacyjno-psychologicznej.

Polska Rosja
145 tys. aktywnych żołnierzy 900 tys. aktywnych żołnierzy
1043 czołgi bojowe 12 tys. czołgów bojowych

Jak widać z porównania potencjału militarnego na tabeli, przewaga Rosji nad Polską jest ogromna. Niemniej, w razie otwartego konfliktu, wsparcie NATO niwelowałoby tę dysproporcję.

Rząd PO też broniłby granic

Odnosząc się do zarzutów ze strony PiS, politycy Platformy Obywatelskiej kategorycznie zaprzeczają jakoby ich ugrupowanie zamierzało oddać polskie ziemie bez walki lub zgodzić się na nieakceptowalne ustępstwa wobec Rosji czy Białorusi.

Przypominają, że to właśnie za rządów PO-PSL Polska aktywnie angażowała się w projekty wzmacniające bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. To wtedy zapadły decyzje o rozmieszczeniu na terenie kraju wojsk sojuszniczych oraz budowie elementów tarczy antyrakietowej.

Politycy podkreślają też, że obecny kryzys na granicy z Białorusią z pewnością byłby lepiej rozwiązany przez ich ugrupowanie. Zarzucają PiS bierność i brak skutecznych działań, poza pustą propagandą sukcesu.

Czy groźby ze Wschodu są realne?

Eksperci studzą nastroje i apelują o zachowanie zimnej krwi w ocenie gróźb płynących z Białorusi i Rosji. Ich zdaniem obecna sytuacja nie wskazuje na realne ryzyko agresji zbrojnej na Polskę. Są to raczej działania o charakterze demonstracyjnym i element wojny informacyjnej.

Niemniej słowa polskich polityków powinny być dobierane ostrożnie, by nie dawać pretekstu do eskalacji napięć. Dyplomacja i zachowanie twardej postawy, lecz bez histerycznych reakcji - oto najlepsza odpowiedź na prowokacje ze Wschodu.

Klich krytykuje Błaszczaka

Podsumowując całą aferę, Bogdan Klich nie szczędził ostrych słów krytyki pod adresem Mariusza Błaszczaka. Według senatora zachowanie ministra nosi znamiona skrajnej nieodpowiedzialności i złej woli.

Ujawnianie tajnych planów strategicznych armii to według Klicha skandal i zdrada stanu. Takie działanie zasługuje na najsurowsze potępienie i sankcje polityczne. Były szef MON zaapelował do premiera o zdymisjonowanie Błaszczaka ze stanowiska.

Jak stwierdził Klich, jest to być może jedyny sposób, aby "zatrzymać falę błędów, manipulacji i kłamstw generowanych przez tego nieudolnego ministra". Jego zdaniem, Błaszczak utracił zaufanie środowiska wojskowego, a jego dalsze pozostanie na stanowisku jest nie do zaakceptowania.

Podsumowanie

W moim artykule omówiłem głośny spór ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka z senatorem Bogdanem Klichem. Ten ostatni oskarżył Błaszczaka o kłamstwa i nieodpowiedzialność po tym, jak ujawnił on w kampanii wyborczej poufne plany strategiczne polskiej armii.

Przedstawiłem argumenty obu polityków. Klich twierdzi, że ani on, ani rząd Donalda Tuska nigdy nie rozważalioddania polskich ziem bez walki. Tymczasem Błaszczak swoimi wypowiedziami dał pretekst wrogim reżimom do formułowania gróźb pod adresem Polski.

Omówiłem też reakcje ekspertów i wojskowych, którzy potępili postępowanie ministra. Jego słowa naraziły Polskę i mogą zachęcić Moskwę czy Mińsk do testowania naszej determinacji. Dlatego Klich domaga się dymisji Błaszczaka ze stanowiska.

Na koniec uspokoiłem jednak, że mimo politycznego sporu, Siły Zbrojne RP są dobrze przygotowane do obrony kraju. A deklaracje sojuszników z NATO dają Polsce skuteczne gwarancje bezpieczeństwa w razie agresji.

5 Podobnych Artykułów

  1. Baczenie w literaturze staropolskiej: znaczenie i rola
  2. Bacowanie: Tradycja pasterska w polskich górach pełna smaku
  3. Jak połączyć panele fotowoltaiczne? Poradnik krok po kroku.
  4. Pierwsze posiedzenie rządu Tuska we wtorek. Agenda obrad ministrów.
  5. Fotowoltaika 8kW - ile kosztuje instalacja i montaż? Sprawdź najlepsze oferty!
tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Amadeusz Wiśniewski
Amadeusz Wiśniewski

Jestem Amadeusz i od zawsze byłem miłośnikiem kina i telewizji. Na naszej stronie znajdziecie recenzje najnowszych produkcji, analizy fabuł, a także wiele ciekawostek ze świata rozrywki. Dzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat filmów różnych gatunków, od emocjonujących thrillerów po lekkie komedie, oraz seriali, które wciągają nasze życie na wiele godzin. 

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły

Strzał Błaszczaka w Polskę znów podsycił konflikt z Białorusią i Rosją