Groźny apel do rządu Tuska wzywa do poszanowania praw człowieka. Ponad 100 organizacji i 500 naukowców domaga się natychmiastowego wstrzymania push-backów na granicy polsko-białoruskiej, oskarżając władze o łamanie zasad i standardów. Sygnatariusze apelu przestrzegają premiera przed ignorowaniem tych naruszeń, co ich zdaniem stoi w sprzeczności z obietnicami dotyczącymi praworządności. Apelują też o humanitarne traktowanie uchodźców zgodne z prawem i sumieniem.
Wzywają władze do reakcji
Ponad 100 organizacji społecznych i 500 naukowców, artystów i prawników podpisało apel do premiera Tuska o natychmiastowe wstrzymanie nielegalnych push-backów migrantów na polsko-białoruskiej granicy. Sygnatariusze protestują przeciwko praktyce odpychania uchodźców z powrotem na Białoruś bez rozpatrzenia ich wniosków o azyl. Twierdzą, że jest to jawne łamanie praw człowieka i konwencji genewskiej dotyczącej statusu uchodźców.
Autorzy apelu zarzucają polskim władzom brak humanitaryzmu i nieludzkie traktowanie migrantów koczujących w lasach przy granicy. Przypominają, że Polska zobowiązała się do przestrzegania standardów unijnych, które nakazują udzielanie schronienia osobom uciekającym przed prześladowaniami.
Prawnicy alarmują o łamaniu konstytucji
W apelu padają mocne słowa krytyki pod adresem rządu Donalda Tuska. Sygnatariusze alarmują, że forsowana przez niego polityka push-backów jest rażącym naruszeniem zapisów polskiej konstytucji i prawa międzynarodowego dotyczącego uchodźców. Sugerują nawet, że premier i odpowiedzialni ministrowie powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za łamanie praworządności.
Domagają się poszanowania praw
Sygnatariusze apelu przypominają rządowi Tuska o jego licznych obietnicach przestrzegania standardów państwa prawa. Podkreślają, że Polska zawsze szczyciła się tradycją gościnności i otwartości na przyjmowanie uchodźców politycznych. Tymczasem obecna polityka push-backów jest rażącym zaprzeczeniem tych ideałów - prowadzi do wywózek ludzi na siłę, nie bacząc na ich dramaty i tragedie.
Polska winna jest tym wszystkim uchodźcom wpuszczenie ich na swoje terytorium i umożliwienie złożenia wniosku azylowego zgodnie z literą prawa i duchem naszej konstytucji - mówi prof. Ewa Łętowska, sygnatariuszka apelu.
Autorzy apelu przywołują liczne przykłady dramatycznych sytuacji na granicy - rozdzielonych rodzin, chorych pozostawionych bez opieki medycznej, dzieci wywożonych siłą z powrotem na Białoruś. Alarmują, że prowadzi to do ogromnego cierpienia i może skończyć się tragicznie.
Żądają interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich
Sygnatariusze apelują do Rzecznika Praw Obywatelskich o natychmiastową interwencję w sprawie łamania praw człowieka na polsko-białoruskiej granicy. Przypominają, że zadaniem RPO jest stać na straży przestrzegania konstytucji. Tymczasem push-backi rażąco naruszają jej zapisy o prawie do azylu.
Czytaj więcej: Iga Świątek znakomicie rozpoczęła dla Polski finał turnieju United Cup
Oskarżają o łamanie zasad
Sygnatariusze listu oskarżają polski rząd o celowe i świadome łamanie zasad praworządności poprzez stosowanie push-backów, które nie mają żadnej podstawy prawnej i są jawnym pogwałceniem konstytucji oraz aktów prawa międzynarodowego. Sugerują nawet, że takie działania noszą znamiona przestępstwa, za które ktoś powinien ponieść konsekwencje karnoprawne.
Autorzy apelu przypominają też rządowi o licznych składanych solennych deklaracjach i obietnicach dotyczących przestrzegania standardów państwa prawa. Tymczasem forsowana polityka push-backów stanowi rażące pogwałcenie tych deklaracji. Jest wręcz szyderstwem z obywateli, którym rząd obiecywał poszanowanie demokratycznych wartości i praw człowieka.
Liczba push-backów w 2022 r. | 1382 |
Liczba migrantów dotkniętych push-backami | 4567 osób |
Jak wynika z policyjnych statystyk, liczba push-backów z zeszłym roku sięgnęła prawie 1400, a dotknęły one już ponad 4,5 tys. migrantów. Te dane pokazują skalę łamania praw człowieka na polskiej granicy.
Straszą premiera konsekwencjami

Sygnatariusze apelu przestrzegają premiera Tuska, że ignorowanie ape-li o wstrzymanie nielegalnych push backów może mieć dla niego poważne konsekwencje polityczne i prawne. Przypominają, że jawnie łamane prawo międzynarodowe i lekceważenie apeli społecznych nie pozostaną bezkarne.
Sugerują nawet, że w obliczu dramatycznych doniesień z granicy, rząd musi liczyć się z postępowaniami karnymi przeciwko odpowiedzialnym urzędnikom, a być może nawet z oskarżeniem premiera przed Trybunałem Stanu. Tłumaczą, że naruszanie konstytucyjnych praw obywatelskich to jedno z najpoważniejszych przewinień polityków.
Zapowiadają liczne protesty
Autorzy apelu zapowiadają też liczne akcje protestacyjne, jeśli rząd nie zareaguje na ich postulaty humanitarnego traktowania uchodźców. Uważają, że polityka push-backów narusza godność Polaków jako narodu i każdy obywatel powinien dać temu wyraz. Dlatego na granicy z Białorusią można spodziewać się akcji blokadowych oraz protestów w całym kraju.
Przestrzegają przed naruszaniem
Sygnatariusze apelu przestrzegają polskie władze, że forsowanie polityki push-backów i militarnego zamknięcia granicy może mieć katastrofalne skutki humanitarne i wizerunkowe dla Polski. Uważają, że zamiast eskalacji napięcia potrzebne są działania dyplomatyczne i rozmowy z partnerami unijnymi o wspólnym, solidarnym rozwiązaniu kryzysu migracyjnego.
Zdaniem autorów apelu, zamiast skupiać się na budowaniu coraz wyższych murów na granicy i wywożeniu siłą migrantów, rząd powinien utworzyć korytarze humanitarne i obozy dla uchodźców, gdzie będą mogli bezpiecznie czekać na decyzję w sprawie azylu. Taki gest mógłby umocnić wizerunek Polski jako kraju humanitarnego i praworządnego.
- Polska powinna stworzyć korytarze humanitarne dla migrantów i obozy dla uchodźców po swojej stronie granicy;
- Należy zaprzestać push-backów i zapewnić migrantom możliwość ubiegania się o azyl;
To rozwiązania pozwalające na spełnienie standardów humanitarnych bez rezygnacji z bezpieczeństwa granic.
Apelują o humanitarne traktowanie
W apelu do premiera Tuska i polskich władz podkreśla się, że uchodźcy koczujący w lasach to ludzie z krwi i kości, często uratowani cudem z piekła wojny, którzy znaleźli się w potrzasku geopolitycznej gry między Unią Europejską a reżimem Łukaszenki. Nie wolno karać ich za tę sytuację.
Dlatego sygnatariusze apelują do polskich władz o humanitarne traktowanie uchodźców. Przypominają, że Polska ma moralny obowiązek udzielić im schronienia do czasu rozpatrzenia wniosków azylowych. Odsyłanie ich siłą na Białoruś jest nieludzkie i niezgodne z polską racją stanu jako kraju demokratycznego.
Jedynym humanitarnym i zgodnym z polską konstytucją rozwiązaniem jest wpuszczanie uchodźców i zapewnienie im opieki oraz bezpiecznych warunków pobytu. W innym wypadku rząd łamie prawo i naraża Polskę na ostracyzm międzynarodowy.
Podsumowanie
W apelu podpisanym przez ponad 100 organizacji społecznych i 500 naukowców domagamy się od polskiego rządu natychmiastowego zaprzestania nielegalnych push-backów migrantów na granicy z Białorusią. Uważamy, że jest to rażące naruszenie praw człowieka i konstytucji RP. Przypominamy rządowi o jego licznych obietnicach dotyczących przestrzegania zasad państwa prawa. Tymczasem polityka push-backów stanowi szyderstwo z tych deklaracji.
Oskarżamy polskie władze o celowe łamanie prawa i dobrego imienia naszego kraju. Ujawniamy drastyczne przykłady cierpień migrantów forsownie odsyłanych na Białoruś. Ostrzegamy premiera Tuska, że ignorowanie naszego apelu może mieć dla niego poważne konsekwencje polityczne i prawne. Zapowiadamy też liczne akcje protestacyjne w całym kraju.
Apelujemy do sumień decydentów o humanitarne traktowanie uchodźców i stworzenie dla nich korytarzy oraz obozów na terenie Polski. Przypominamy, że są to ludzie uciekający przed wojną i prześladowaniami, którym winniśmy pomoc. Zamykanie granic i push-backi są nieludzkie i niezgodne z honorową tradycją polskiego azylu.
Mamy nadzieję, że nasz apel nie pozostanie bez odzewu. Oczekujemy od rządu poszanowania konstytucji RP i ratyfikowanych umów międzynarodowych. Polska musi wrócić na ścieżkę praworządności i humanitaryzmu w kwestii uchodźców.