Komisja śledcza ds. inwigilacji Pegasusem rozpoczęła pracę. Wśród pierwszych przesłuchiwanych świadków znaleźli się m.in. Zbigniew Ziobro, Beata Szydło, Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik. Komisja ma przeanalizować domniemane nielegalne inwigilowanie obywateli za pomocą systemu Pegasus. Kluczowe będą dla niej dokumenty z Najwyższej Izby Kontroli oraz poszczególnych ministerstw. Przesłuchania mają pomóc wyjaśnić, czy rzeczywiście dochodziło do nadużyć przy stosowaniu kontrowersyjnego systemu inwigilacji.
Komisja śledcza ds. inwigilacji Pegasusem
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa rozpoczęła pracę w poniedziałek. Jej zadaniem jest zbadanie domniemanego nielegalnego inwigilowania obywateli Polski za pomocą systemu Pegasus. Afera wyszła na jaw pod koniec 2021 roku, kiedy agencja Associated Press ujawniła, że oprogramowanie szpiegowskie było używane do inwigilowania senatora KO Krzysztofa Brejzy, mecenas Roman Giertych i prokurator Ewy Wrzosek.
Komisja ma przede wszystkim ustalić, czy polskie służby specjalne w sposób nieuprawniony stosowały inwigilację i podsłuch wobec obywateli. Ma też zbadać ewentualne nieprawidłowości przy zakupie i wykorzystywaniu systemu Pegasus.
Przesłuchania pierwszych świadków afery Pegasus
Wśród pierwszych świadków przesłuchiwanych przez komisję śledczą znaleźli się: minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, europoseł Beata Szydło, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Wezwani zostali, gdy tylko komisja otrzymała dokumenty z Najwyższej Izby Kontroli i poszczególnych resortów.
Przesłuchania mają pomóc wyjaśnić, czy rzeczywiście dochodziło do nadużyć przy inwigilacji za pomocą kontrowersyjnego systemu Pegasus. Świadkowie z obozu rządzącego zaprzeczają, jakoby miało dojść do jakichkolwiek nieprawidłowości.
Ziobro, Szydło, Kamiński, Wąsik zeznają w komisji
Kluczowym elementem pracy komisji śledczej ds. inwigilacji Pegasusem są zeznania prominentnych polityków PiS. Wśród nich znaleźli się Zbigniew Ziobro, Beata Szydło, Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Ich zadaniem jest wyjaśnić, czy rzeczywiście dochodziło do nielegalnej inwigilacji.
Zeznania te mają pomóc ustalić prawdę o domniemanym procederze i wyjaśnić wątpliwości co do legalności działań polskich służb. Politycy PiS konsekwentnie twierdzą, że nie doszło do żadnych nadużyć. Jednak opozycja i organizacje obywatelskie mają co do tego poważne wątpliwości.
Nie mamy nic do ukrycia. Chcemy wyjaśnić tę sprawę do końca i uciąć spekulacje. Nasze służby działają zgodnie z prawem - powiedział Mariusz Kamiński.
Czytaj więcej: Czy Duda rozwiąże Sejm? Jak wszystko może się wydarzyć
Dokumenty z NIK kluczowe dla prac komisji Pegasus
Komisja śledcza ds. inwigilacji Pegasusem w swojej pracy opiera się m.in. na dokumentach przekazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli. Z raportu NIK wynika, że służby nie dopełniły obowiązku informowania o przypadkach operacyjnego wykorzystania Pegasusa.
Dokumenty NIK pozwalają zweryfikować legalność działań służb i ich przełożonych wobec obywateli inwigilowanych Pegasusem. Mają kluczowe znaczenie dla ustaleń komisji w sprawie tego, czy rzeczywiście dochodziło do nadużyć przy inwigilacji systemem Pegasus.
Najważniejsze ustalenia NIK
- Służby nie informowały o przypadkach operacyjnego wykorzystania Pegasusa
- Nie ma dowodów na zakup środków techniki operacyjnej za 25 mln zł w 2017 r.
- NIK negatywnie oceniła kontrolę nad służbami specjalnymi
Komisja śledcza weryfikuje nielegalną inwigilację
Głównym zadaniem komisji śledczej ds. inwigilacji Pegasusem jest zweryfikowanie zarzutów o nielegalnej inwigilacji obywateli. Ma ona ustalić, czy rzeczywiście polskie służby wykorzystywały Pegasusa do szpiegowania opozycji politycznej i innych osób bez podstaw prawnych.
| Osoby inwigilowane Pegasusem | Zarzuty nielegalnej inwigilacji |
| Krzysztof Brejza | Inwigilacja senatora Platformy Obywatelskiej |
| Roman Giertych | Inwigilowanie adwokata Donalda Tuska |
| Ewa Wrzosek | Śledzenie prokurator Wrzosek |
Weryfikacja tych przypadków ma kluczowe znaczenie dla ustalenia, czy rzeczywiście miał miejsce proceder nielegalnego szpiegowania obywateli. Tylko dokładne zbadanie sprawy pozwoli rozwiać wątpliwości w tej bulwersującej aferze.
Ruszyło śledztwo ws. nielegalnego użycia Pegasusa
Powołanie sejmowej komisji śledczej to element szerszego śledztwa w sprawie domniemanego nielegalnego wykorzystania systemu Pegasus do inwigilacji. Prokuratura wszczęła już w tej sprawie postępowanie, które ma wyjaśnić, czy rzeczywiście doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych.
Postępowanie prokuratorskie i prace komisji śledczej mają na celu udowodnienie przestępczego procederu lub oczyszczenie służb z zarzutów. Tylko dokładne zbadanie sprawy pozwoli definitywnie rozstrzygnąć bulwersującą aferę tzw. polskiego Watergate.
Podsumowanie
Afera związana z systemem Pegasus wstrząsnęła polską sceną polityczną. Powołana komisja śledcza ma wyjaśnić, czy polskie służby specjalne dopuściły się nielegalnej inwigilacji obywateli. Jej pracom towarzyszą kontrowersje i sprzeczne oceny działań służb. Tylko gruntowne śledztwo pozwoli zweryfikować zarzuty i rozstrzygnąć tę bulwersującą sprawę.
Przesłuchania świadków i analiza dokumentów mają albo potwierdzić zarzuty nielegalnego szpiegostwa, albo oczyścić służby specjalne z zarzutów nadużyć przy inwigilacji Pegasusem. Kluczowe znaczenie będzie mieć weryfikacja domniemanych przypadków nieuprawnionego podsłuchu konkretnych osób. Tylko w ten sposób można będzie ustalić prawdę w tej bulwersującej sprawie.
Tagi
Udostępnij artykuł
