Tusk zarzuca Dudzie łamanie konstytucji. W ostrym wystąpieniu tuż przed Nowym Rokiem Donald Tusk skrytykował obóz rządzący za nieprzestrzeganie zasad demokracji i praworządności. Z kolei Andrzej Duda w swoim orędziu wezwał do pojednania i zakończenia sporów politycznych. Magdalena Chrzczonowicz oceniła, że słowa byłego premiera o pojednaniu są przewrotne, biorąc pod uwagę jego duży negatywny elektorat. Cała sytuacja pokazuje, że relacje między głównymi politykami w kraju są napięte jak nigdy dotąd.
Słowa Tuska o pojednaniu uznane za przewrotne
Magdalena Chrzczonowicz z portalu Oko.press oceniła najnowsze wystąpienie Donalda Tuska jako przewrotne. Były premier Polski w swoim przemówieniu tuż przed Nowym Rokiem mówił o potrzebie pojednania i zakończenia sporów politycznych. Jednak zdaniem dziennikarki, biorąc pod uwagę fakt, że Tusk ma bardzo duży negatywny elektorat, jego słowa o pojednaniu mogą brzmieć absurdalnie i denerwująco.
Donald Tusk od lat budzi skrajne emocje i dzieli polskie społeczeństwo. Gdy był premierem, przez wiele osób postrzegany był jako kontrowersyjna postać, która swoimi decyzjami i styliem rządzenia naraziła się znacznej części wyborców. Stąd bardzo duża niechęć, z jaką Tusk spotyka się ze strony wielu środowisk politycznych. Dlatego jego obecne słowa o pojednaniu i zgodzie brzmią dla wielu mało wiarygodnie.
Czy Tusk chce zjednać sobie przeciwników?
Pojawiają się opinie, że apel Tuska o pojednanie to próba poprawy jego wizerunku i zjednania sobie tych środowisk, które do tej pory surowo oceniały jego rządy. Być może to element przygotowań do jego powrotu do krajowej polityki i objęcia ważnej roli w przyszłych wyborach parlamentarnych.
Jednak dotychczasowe wypowiedzi i działania Tuska raczej temu przeczą. Nie stroni on od ostrej krytyki obecnie rządzących, co dodatkowo rozpala emocje w polskiej scenie politycznej. Dlatego jego słowa o pojednaniu są odbierane przez wielu jako nieszczere i obliczone wyłącznie na poprawę własnego PR.
Prezydent Duda wzywa do pojednania. Czy to historyczny moment?
Podobny apel o pojednanie i zakończenie politycznych sporów wygłosił w swoim orędziu noworocznym prezydent Andrzej Duda. Zaproponował nawet konkretne działania na rzecz zbliżenia stanowisk między obozami politycznymi. Prezydent stwierdził, że jest to historyczna szansa na zażegnanie wieloletnich podziałów i stworzenie płaszczyzny porozumienia dla dobra całego narodu.
„Apeluję o takie zmiany w ustawach i w praktyce działania organów władzy, aby zwiększyć rolę samorządów, wysłuchać głosu obywateli, uwzględnić postulaty przedsiębiorców” – powiedział prezydent Duda.
Andrzej Duda starał się przedstawić w swoim wystąpieniu wizję Polski ponad podziałami, działającej w zgodzie dla osiągnięcia najważniejszych celów. Jednak patrząc na ostatnie lata ostrego sporu politycznego w kraju, wiele osób z dużym sceptycyzmem podchodzi do tych zapowiedzi. Nawet jeśli intencje prezydenta są szczere, na drodze do realizacji jego wizji stoi wiele przeszkód.
Rząd niechętny kompromisom
Prezydent Duda nie ma wystarczającego poparcia w obozie władzy, by przeprowadzić tak daleko idące zmiany. Dodatkowo rządząca większość wielokrotnie pokazywała, że nie jest skora do dialogu i ustępstw. Jeśli zatem prezydenckie zapowiedzi pojednania mają zostać zrealizowane, premier Morawiecki i jego ekipa muszą radykalnie zmienić swoje nastawienie.
Czytaj więcej: Ekspert wskazuje na zamieszanie kursu złotego - dlaczego Google nie jest najlepszym miejscem
Tusk i Duda ostrzą sobie języki
O ile deklaracje prezydenta Dudy o pojednaniu brzmią dość ogólnikowo, to przemówienie Donalda Tuska zawierało bardzo konkretną i ostra krytykę obozu rządzącego. Były premier nie bał się używać mocnych słów, zarzucając ekipe Morawieckiego m.in. łamanie zasad demokracji czy ignorowanie konstytucji.
| Donald Tusk | zarzuca rządzącym łamanie konstytucji i demokratycznych standardów |
| Andrzej Duda | apeluje do Tuska i Morawieckiego o pojednanie i zakończenie sporów |
Można odnieść wrażenie, że obaj politycy mówią zupełnie innym językiem – Tusk atakuje, Duda wzywa do zgody. Z pewnością nie ułatwia to zbliżenia stanowisk i doprowadzenia do pojednania, o którym mówi prezydent. Wręcz przeciwnie - taka postawa jeszcze bardziej zaognia i tak napiętą sytuację polityczną w kraju.
Podsumowanie
W moim podsumowaniu chciałbym się skupić na kilku kluczowych wątkach poruszonych w powyższym artykule. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na wyraźną różnicę w tonie i przekazie noworocznych wystąpień Donalda Tuska i Andrzeja Dudy. Podczas gdy prezydent apelował o pojednanie i zgodę ponad podziałami politycznymi, to były premier ostro zaatakował obóz rządzący, zarzucając mu łamanie demokratycznych standardów.
Kolejna istotna kwestia to sceptyczna ocena szczerości intencji Tuska. Jak zauważyła cytowana w artykule Magdalena Chrzczonowicz, wezwanie polityka do zgody i współpracy brzmi absurdalnie w ustach kogoś, kto budzi tak skrajne emocje i ma ogromny negatywny elektorat. Stąd pojawiające się opinie, że jest to jedynie zagranie wizerunkowe mające na celu poprawę notowań Tuska.
Na koniec warto wspomnieć o stosunkowo optymistycznej, choć dość ogólnikowej wizji prezydenta Dudy. Zaproponował on konkretne rozwiązania instytucjonalne, które miałyby pomóc w pojednaniu polskiej sceny politycznej. Niestety, jak trafnie zauważono, obóz władzy raczej nie wykaże woli realizacji tych postulatów. Dlatego szanse na zbliżenie stanowisk wydają się niewielkie.
Podsumowując, artykuł wskazuje na kilka istotnych problemów hamujących proces demokratyzacji i wygaszenia politycznych sporów. Zarówno ostre wystąpienie Tuska, brak wiarygodności jego intencji, jak i ogólnikowość propozycji Dudy to przeszkody, które będą trudne do ominięcia na drodze do upragnionego pojednania.
Tagi
Udostępnij artykuł
